Maleńczuk wściekł się na próbie w Opolu, poleciała cała wiązanka. „Muszę patrzeć k***a pod nogi!”

Screen: YouTube. Dworek TV
Maciej Maleńczuk znów kręci dymy i na opolskiej scenie. Słynny muzyk wkurzył się podczas próby przed swoim występem w Opolu. Co się stało?
Nerwy na scenie SuperJedynek
Jak większość rockmanów, Maciej Maleńczuk od zawsze charakteryzuje się tym, że nie gryzie się w język i mówi otwarcie co sądzi na dany temat. Były frontman grupy Püdelsi od lat prowadzi z powodzeniem swoją solową karierę i nieźle mu się wiedzie (o tym nieco później). Artysta będzie jednym z wykonawców na 62. Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Jego występ ma się odbyć w trakcie koncertu SuperJedynek 2025 roku, do czego muzyk już teraz szykuje się na miejscu, chociaż całość odbędzie się 13 czerwca.
Nie obyło się już bez problemów technicznych. Kto kiedyś występował na estradzie, ten wie, jak ważne jest odpowiednie zadbanie o wszystkie detale, aby występ można było zaliczyć do udanych, a wykonawcy czuli w pełni satysfakcję. Nerwy i frustracja podczas prób to nieodłączny element, który towarzyszy muzykom, gdy dochodzi do problemów ze sprzętem. Biorąc jeszcze pod uwagę ognisty temperament Maleńczuka, tworzy się z tego mieszanka wybuchowa.
Muzyk skarżył się na mikrofon oraz stojak, na którym ten się znajdował. Nie zabrakło przy tym wulgarnych komentarzy skierowanych do obsługi technicznej. – Ten mikrofon mnie ultrawk****a. Denerwuje mnie ten stojak, muszę patrzeć k****a pod nogi. Dawać mi tu mój – rzucił zdenerwowany Maleńczuk. Potem było jeszcze gorzej. Okazało się, że jego sprzęt różni się nieco od tego, jaki był na miejscu i pojawiły się problemy z jego instalacją. – Jak się nie da? Co się nie da? Nie w******j mnie – irytował się gwiazdor.
Hajs się zgadza
Maciej Maleńczuk nie może narzekać na zarobki. Podczas wizyty w podcaście „WojewódzkiKędzierski” zdradził, że inkasuje naprawdę ładne sumy za swoje występy w skali miesiąca. Na pytanie dziennikarzy muzyk odparł, że przy dobrych wiatrach zdarza się zgarnąć i ze 100 tys. złotych, albo i więcej.
– Co najmniej stówę. Są miesiące, że i trzy, jak jest trasa. (…) Jak zagrasz dziesięć koncertów, a za każdy dostaniesz trzy dyszki. Wszystko zależy od ilości ludzi. Minimalna stawka to jest około dwóch dych. Oczywiście z muzykami się dzielę. Płacę, ale nie jest to równy podział, ponieważ nie byłby sprawiedliwy – mówił.
Źródło: Plotek.pl