Maciej Rybus został dla niej w Rosji, a ona… Nie ma już śladu po wspólnych zdjęciach i jeszcze TEN wpis
Maciej Rybus, były reprezentant Polski, znalazł się na życiowym zakręcie. Jego żona Lana usunęła ich wspólne fotki, z karierą piłkarską też już coraz gorzej. – Mam 35 lat, nie mam zbyt dużego wyboru – mówi piłkarz.
Sam się skreślił z reprezentacji
Maciej Rybus od dobrych trzech lat nie gra w reprezentacji Polski. Bynajmniej nie dlatego, że sam zrezygnował z gry w kadrze albo skończył karierę. Tu okoliczności są zupełnie inne. Piłkarz po agresji Rosji na Ukrainę uznał, że nie jest to wystarczający powód, by opuścić ligę rosyjską (inaczej postąpili m.in. Grzegorz Krychowiak i Sebastian Szymański) i nie miał zamiaru szukać nowego klubu poza Rosją.
– Ja mam tam żonę, która jest Rosjanką, dwóch synów, nieruchomości, życie, które rozwijało się przez ponad dziesięć lat. Tak naprawdę to w Rosji zostałem prawdziwym mężczyzną, założyłem rodzinę, zarobiłem pieniądze i zabezpieczyłem naszą przyszłość. Tam też osiągnąłem największe sukcesy piłkarskie. Zostawienie tego wszystkiego z dnia na dzień nie było takie proste – wyjaśniał w rozmowie z TVP Sport. Na piłkarza i tak spłynęła ogromna krytyka.
Kibice i eksperci nie dawali wiary, że chodzi tylko o rodzinę i zmianę miejsca zamieszkania. Rybus miał w końcu bardzo dobry kontrakt w Rosji, a kariera piłkarza przecież wiąże się z przeprowadzkami. Gdy kilka lat wcześniej przenosił się do francuskiego Lyonu, jakoś nie miał opowiadał o „zostawieniu wszystkiego z dnia na dzień”.
– Czy ja robię komuś krzywdę? (…). Rozumiem, każdy na moim miejscu miałby prawo podjąć swoją decyzję. Ja podjąłem swoją. Nie pod wpływem nacisków ludzi czy wpisów w internecie, ale zgodnie z moim sumieniem. Lubię życie w Rosji, w Moskwie. Szybko się tam zaaklimatyzowałem, poznałem język, ludzi, którzy są moimi przyjaciółmi. Rodzina czuje się tam komfortowo. Ale niestety wybuchła wojna… – żalił się piłkarz w TVP Sport.
Kariera i miłość wiszą na włosku
Na początku października Rybus zaliczał piłkarski upadek – podpisał kontrakt z jakąś anonimową rosyjską drużyną występującą w… amatorskiej Lidze Mediów. Teraz nie ukrywa, że szansa na dogadanie się z jakąś poważniejszą piłkarską firmą to już tylko złudzenie.
– W tej chwili nie mam żadnych ofert z profesjonalnych klubów. Obecnie jestem zawodnikiem FK 10 i przygotowuję się do nowego sezonu. Zobaczymy, co będzie się działo w styczniu. Rozważę każdą ofertę, mam 35 lat, nie mam zbyt dużego wyboru. Moja kariera dobiega końca, ale chciałbym grać na wyższym poziomie. Najprawdopodobniej zakończę karierę zawodową tej zimy, jeśli nie znajdę klubu. Straciłem już rok. Teraz planuję polecieć do Polski i odpocząć – powiedział w rozmowie z Football24.ru.
Wygląda na to, że do Polski nie przyjedzie z nim żona Lana. Jak niedawno dostrzegli internauci, żona Rybusa, dla której został w kraju agresora, usunęła z Instagrama ich wszystkie wspólne zdjęcia. Kobieta zamieściła też w sieci emocjonalny wpis.
– Zawsze szukałam miłości, ale potem zauważyłam, że uśmiecham się do małych dzieci, witam się z ulicznymi kotami, dzielę się najlepszym kawałkiem ciasta, zapamiętuję drobne szczegóły o tych, których kocham, szczerze cieszę się z osiągnięć przyjaciół, wierzę w ludzi, nawet jeśli nie wierzą w siebie i nagle zdałam sobie sprawę, że to ja jestem miłością – napisała. Czy to tylko chwilowy kryzys czy zakończenie kariery zbiegnie się również z zakończeniem związku?
Źródło: Media