Maciej Musiał opowiedział o swoim dziadku. Nagle padło: Nawrocki! „IPN się opiekował”

Screen: YouTube/ Kanał Zero
Maciej Musiał podzielił się gorzką historią swojego dziadka, bohatera II wojny światowej, który po jej zakończeniu był więziony przez komunistów. W jego wspomnieniach pojawił się nawet Karol Nawrocki.
IPN nie zapomniał o bohaterach
Maciej Musiał opowiedział podczas swojej wizyty w Kanale Zero, w programie „Ognisko u Stana” o historii swojego nieżyjącego już dziadka. Aktor podkreślił, że jego przodka spotkał ten sam przykry los, co wielu innych bohaterów walczących o nasz kraj. Po zakończeniu wojny w 1945 roku i oddaniu Polski przez komunistyczne władze ZSRR, wielu bohaterów zostało aresztowanych i przez lata ich torturowano oraz więziono. Rotmistrz Witold Pilecki to chyba najbardziej znany przykład tego, że mimo upadku III Rzeszy, na polskich ziemiach nadal panował zamordyzm.
Dziadek Musiała był więziony przez aż 10 lat. Jak wspominał aktor, mężczyzna przez wiele lat mieszkał w okolicy pomnika upamiętniających żołnierzy Armii Czerwonej, która niby uwolniła Polskę, tylko po to, by ją ponownie zniewolić na kilka dekad. Jak jednak podkreślił, emerytowany żołnierz po wielu latach został objęty opieką przez Instytut Pamięci Narodowej (IPN) w czasach, gdy jego prezesem był Karol Nawrocki. – Prezydent Nawrocki rzeczywiście znał mojego dziadka. IPN opiekował się moim dziadkiem. Wiedzieli, co zrobił oraz kim był – powiadał Musiał.
Wracając jeszcze do tematu wspomnianego pomnika, aktor podkreślił, jak bolesne dla jego dziadka było to, że ten stał w okolicach jego domu. – Po tym, co przeżył, więziony przez NKWD, 10 lat w więzieniu, po tym jak kilkuset jego kolegów zginęło z rąk Rosjan, miał pod domem pomnik żołnierzy armii radzieckiej. Dziadek do tego przywykł, ale mnie to strasznie uwierało – zdradził.
W pewnym momencie radzieckie pomniki na szczęście zaczęły być burzone, do czego w pewnym stopniu przyczynił się sam Nawrocki. Właśnie dlatego nasz obecny prezydent jest ścigany przez Rosjan. Jak się teraz dowiadujemy, proces zburzenia tego monumentu rozpoczął się w ostatnich miesiącach życia dziadka Musiała. Jak zaznaczył, starszy człowiek nie dożył już rozbiórki znienawidzonego pomnika.
– To było bardzo symboliczne. Tydzień albo dwa po pogrzebie dziadka ten pomnik zniknął. Prezydent Nawrocki przyjechał z maszyną z wielką kulą. Wyburzyli najpierw obelisk, a później cokół – opowiedział.
Źródło: Onet