Maciej Knapik z TVN24 nie dał się Braunowi. O ludzie, co za riposta! „Niech pan mnie jeszcze gaśnicą…” [WIDEO]

Arogancki Grzegorz Braun próbował strofować dziennikarza TVN24 i straszyć wezwaniem Straży Marszałkowskiej! Maciej Knapik nie dał sobie wejść na głowę i tak odgryzł się politykowi, że ten na chwilę zapomniał o walce z eurokołchozem.

Długa lista hańby

Jeżeli nic wspólnego z tobą nie chce mieć rodzona siostra, a ludzie już nawet się z ciebie nie śmieją tylko wysyłają do specjalistów, to znaczy, że coś w twoim życiu poszło nie tak. To znaczy, że powinieneś na jakiś czas zamknąć się w domu i zastanowić się nad swoim postępowaniem. Usiąść, pomyśleć, przedefiniować sobie pewne rzeczy. Niestety, Grzegorz Braun nie wydaje się być osobą zdolną do jakiejkolwiek refleksji, o samokrytyce nie wspominając, bo to do jego niebezpiecznych dziwactw nawiązujemy.

Oto 58 facet, który kiedyś mógł uchodzić za ekscentrycznego inteligenta, dziś kojarzy się tylko z gaśnicą, memami i – pożal się Boże – „szczęść Boże”. Jeżeli ktoś w tym kraju obraża uczucia religijne, to nie twórcy memów z Janem Pawłem II i kremówkami, ale właśnie Grzegorz Braun, który zapracował sobie wizerunek antykatolika – agresora, bufona, homofoba i ksenofoba, który wyciera sobie twarz wiarą: w jednej ręce trzymając Pismo Święte, w drugiej gaśnicę wycelowaną w twarz bezbronnej kobiety kobiety.

Grzegorz Braun ostatnio znów znalazł się na ustach całej Polski. Najpierw za sprawą „akcji” w szpitalu w Oleśnicy, później podczas debaty prezydenckiej zorganizowanej przez „Super Express”. – Parę dni temu był pan oflagowany żydowskim żonkilem, tym znakiem hańby – rzucił podczas dyskusji do Rafała Trzaskowskiego, potwierdzając swój galopujący antysemistyzm.

Mały Grześ chciał wzywać straż

Tym razem Braun spiął się z Maciejem Knapikiem z TVN24 podczas konferencji prasowej. — Pan redaktor i pan operator, pozdrawiam koledzy z telewizji WSI24 — zaczął polityk w odpowiedzi na pytanie o złożenie zawiadomienia do prokuratury po debacie. – Ja odpowiadam, a pan słucha – dodał arogancko kandydat na prezydenta. – Będę robił, co będę chciał – przytomnie odpowiedział mu Maciej Knapik.

Wtedy Braun zaapelował, by dziennikarz „nie dezorganizował konferencji prasowej posła i kandydata na prezydenta”.— Państwo macie dla mnie zero minut i zero sekund w swojej gadzinowej telewizji i w waszych propagandowych programach. Zatem radźcie sobie dalej sami – dodał, nawiązując do niezapraszania go do TVN24.

Wtedy Braun na dobre się zagotował i postraszył dziennikarza, że… wezwie Straż Marszałkowską. — Niech pan wzywa. Niech mnie pan jeszcze gaśnicą potraktuje – powiedział Maciej Knapik. Reporter po chwili wyszedł, a dumny Braun skomentował to słowami „wypad z baru”.

Jakim to trzeba być małym, zakompleksionym i wystraszonym człowieczkiem, żeby straszyć dziennikarza na konferencji prasowej wzywaniem Straży Marszałkowskiej…

Źródło: Fakt.pl

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *