Lichocka puściła brzydkiego fake newsa o polskiej gwieździe. Teraz zrzuca winę! „Mój współpracownik…”
Za nami wybory w USA, które wzbudzały wielkie emocje. W social mediach pojawiało się też sporo fake newsów związanych z tym, co działo się w Ameryce. Jeden z nich „puściła” dalej na X posłanka PiS, Joanna Lichocka. Teraz zrzuca wszystko na… współpracownika.
Wojna na fake newsy
Obecne kampanie wyborcze to już nie walka na programy, ale wojna na fake newsy: wszystkie strony konfliktu politycznego atakują się w bardziej czy mniej wybredny sposób, nierzadko po prostu kłamiąc. Stąd ważne jest, by nie wierzyć w informacje, które pojawiają się w sieci w takim okresie. Złapać się „na fejka” udaje się jednak nawet doświadczonych polityków.
Joanna Lichocka: nie, nie, to nie moja ręka!
Joanna Lichocka opublikowała niedawno w sieci wpis, którego bohaterem jest grający w NBA polski koszykarz amerykańskiego pochodzenia, Jeremy Sochan. Posłanka PiS zasugerowała w mediach społecznościowych, że zawodnik San Antonio Spurs podczas wyborów w USA głosował na Donalda Trumpa i apelował o „zrobienie porządku z imigrantami.”
Problem w tym, że… to fake news. Przedstawiciel koszykarza, Michał Pacuda, poprosił posłankę o usunięcie wpisu, sugerując, że zawiera on nieprawdziwe informacje.
– Proszę, aby usunęła Pani ten wpis z FB. Wypadałoby też wyjaśnić swoim odbiorcom, że była to nieprawdziwa informacja. Rozumiem, że to polityka, ale to właśnie od polityków powinniśmy oczekiwać najwyższych standardów – napisał Pacuda.
Sprawa od początku była zresztą grubymi nićmi szyta, nawet zdjęcie dodane do wpisu zostało zrobione w 2023 r. w czasie polskich wyborów parlamentarnych, a nie teraz, gdy to Amerykanie wybierali prezydenta.
Jak na to wszystko zareagowała Lichocka? Przeprosiła, ale też nie wzięła winy bezpośrednio na siebie, ale zrzuciła ją na swojego… współpracownika. To ów nicpoń miał opublikować na X post z koszykarzem!
– Dziękuję za sygnał. Post usunięty — mój współpracownik zamieścił informacje bez mojej wiedzy i na podstawie info z mediów społecznościowych. Poprosiłam go o uważniejsze weryfikowanie zamieszczonych postów. Wszystkiego dobrego – napisała na X Lichocka.
Dziękuję za sygnał. Post usunięty – mój współpracownik zamieścił informacje bez mojej wiedzy i na podstawie info z mediów społecznościowych. Poprosiłam go o uważniejsze weryfikowanie zamieszczonych postów. Wszystkiego dobrego.
— Joanna Lichocka (@JoannaLichocka) November 8, 2024
Oczywiście nie mamy podstawy, by sądzić, że kłamie. Może jednak powinna sama sprawdzać swój profil, by weryfikować, co jej współpracownik publikuje w jej imieniu? No chyba że post wcale jej nie przeszkadzał – do momentu aż jego treść została zdementowana. Tym bardziej, że już 7 listopada Demagog wskazywał na to, że wpis zawiera „fejkowego” newsa.
📲 Joanna Lichocka zamieściła wpis informujący jakoby @JeremySochan oddał swój głos na @realDonaldTrump w zakończonych 5 listopada wyborach prezydenckich w USA.
❗ Koszykarz nie określił nigdzie publicznie, którego kandydata popiera. Nie wypowiedział także słów: „Trzeba w końcu… pic.twitter.com/CFIl7o0kAr
— 🔎 DEMAGOG (@DemagogPL) November 7, 2024
Źródło: X