Kukiz show na komisji! Nerwowy rockman odpowiadał na trudne pytania. „Jezus, Maria, nie mogę!”
Paweł Kukiz zeznawał przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych. Podczas przesłuchania nie brakowało emocji.
We wtorek 4 marca Paweł Kukiz stawił się przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych. Rockman był zaskoczony faktem, że został wezwany na przesłuchanie. Komisja chciała zbadać, czy przedstawiciele poprzedniego rzadu próbowali wpływać na jego decyzję w sprawie głosownia nad ustawą o wyborach korespondencyjnych. Chodzi głównie o wpis samego Kukiza z 5 maja 2020 roku, w którym pisał on o „zmasowanej i panicznej PiS-owskiej akcji korupcyjno-politycznej”.
– Jarosław Kaczyński uparł się, żeby za wszelką cenę, nawet niezgodnie z prawem, bezpieczeństwem publicznym i zdrowym rozsądkiem, zrobić wybory prezydenckie w maju. I wysyła swoje popychadła, by korumpowały, kupowały albo zastraszały posłów – pisał Kukiz w mediach społecznościowych.
Kukiz przyszedł na komisję w bojowym nastroju. Zaczęło się od małego spięcia z przewodniczącym Dariuszem Jońskim, który przypomniał, że świadek był liderem zespołu „Piersi”.
– To, że ja byłem kiedyś liderem zespołu ma tyle wspólnego z tą sprawą co fakt, że pan był kierownikiem basenu – rzucił Kukiz.
– Stwierdzam fakt, że był pan piosenkarzem… – odparł Joński.
– A pan kierownikiem basenu – odpowiedział Kukiz.
– Chodzi o to, że był pan antysystemowcem – stwierdził Joński. Następnie zapytano rockmana o jego słynny wpis.
– Jeśli chodzi o ten wpis, to z niczego się nie wycofuję ani niczego nie dodaję. Nie bardzo wiem, dlaczego pan mnie wzywa przed tę komisję. My głosowaliśmy przeciwko tym wyborom kopertowym – mówił lider Kukiz’15. – Nawet jeśli są tam sugestie „kupowania posłów”, to żaden z tych posłów nie został „kupiony”. Generalnie te wszystkie nazwiska czy szefów partii czy osób występujących zmienić na wasze. Tu nie ma różnic – opowiadał. – Nie mam zamiaru brać udziału w polowaniu na czarownice przeprowadzanym przez diabły – mówił dalej.
Kukiz stwierdził też, że mówienie o „gangsterskich metodach PiS” to „pewna stylistyka”.
– Gangi to taka organizacja, na czele którego stoi capo di tutti capi. On rozkazuje swoim wysłannikom, którzy realizują oczekiwane przez wodza zachowania – opowiadał, na co zadająca pytania posłanka Magdalena Filiks odparła, że „współczuje mu takich doświadczeń”. Filiks dopytywała Kukiza o wypowiedzi, że żałowałby, gdyby nie otrzymał wsparcia finansowego swojej fundacji.
– Jezus Maria, przecież ja z tą panią nie mogę… – odparł poirytowany rockman.
– Ani Jezus, ani Maria panu nie pomoże. Pan nie jest rockandrollowcem, tylko posłem na Sejm – odparła posłanka.
Kukiz mówił, że najbliżej było mu do koncepcji Jarosława Gowina, by przesunąć wybory. Stwierdził też, że najlepszym rozwiązaniem przygotowania wyborów w tamtym czasie byłby e-voting. Gdy pytania zaczęli zadawać przedstawiciele PiS, stwierdzili, że to ówczesna opozycja chciała przełożenia wyborów, by podmienić kandydata z Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Rafała Trzaskowskiego. Rockman zasugerował, że zamiana była potrzebna, by realizować „politykę brukselską”.