Kto z PiS na prezydenta? Aż niemożliwe, co odpowiedzieli Polacy! Ten sondaż wkurzy Szydło i Czarnka
Do wyborów prezydenckich jeszcze kilka lat, ale Nowogrodzka już musi powoli zastanawiać się, kto będzie kandydatem PiS na prezydenta. Pewną podpowiedzią może być najnowszy sondaż.
Andrzej Duda zakończy swoją drugą kadencję w 2025 roku i opuści Pałac Prezydencki. PiS musi więc wystawić w wyborach nowego kandydata. Kto stanie w szranki z kandydatami z partii obecnej opozycji? Nazwisk pojawia się wiele, ale jednego zdecydowanego faworyta nie ma. Nowogrodzka na pewno nie będzie miała łatwego zadania. Być może pomoże nowy sondaż, który SW Research przeprowadziło dla „Rzeczpospolitej”.
Nikt się nie wybija
Ankietowani zostali zapytani, kto powinien być kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta w 2025 roku? Do wyboru było kilka nazwisk, respondenci mogli wybrać jedno z nich.
I trzeba przyznać, że żaden z kandydatów nie uzyskał wysokiego poparcia.
Sondaż wygrał Mateusz Morawiecki, ale wskazało go ledwie 9 proc. ankietowanych. Druga była często wskazywana w podobnych przewidywaniach Beata Szydło. Byłą premier widziałoby w wyborach 4,3 proc. Kolejne miejsca zajęli Mariusz Błaszczak (3.6 proc.), Elżbieta Witek (3,4 proc.) i Jarosław Kaczyński (3,3 proc.). Stawkę zamykają Zbigniew Ziobro (2,9 proc.) i Przemysław Czarnek (1,8 proc.). Trudno więc powiedzieć, by któryś ze wskazanych polityków budził entuzjazm.
Sondaż może więc pomóc Nowogrodzkiej jako selekcja negatywna. Nieprzypadkowo największa część ankietowanych – aż 22,2 proc. – wybrało odpowiedź „ktoś inny”. To przecież wynik dwa razy większy niż „wygrany” zestawienia Morawiecki.
Czas na nową twarz?
Kim może być ów „inny” kandydat? Należy pamiętać, że przed wyborami w 2015 roku Andrzej Duda sam był szerzej nieznanym politykiem, a po ogłoszeniu jego kandydatury nawet elektorat PiS mylił go z Piotrem Dudą z Solidarności. Pozostaje jednak pytanie, czy postawienie na nieznaną twarz nie byłoby dla PiS zbyt dużym ryzykiem. Nie da się na to odpowiedzieć, bo kluczowa będzie sytuacja po wyborach parlamentarnych. Jeżeli PiS przegra, wybory prezydenckie będą dla tej partii walką o utrzymanie jakiejkolwiek władzy. A być może w wyborach na prawej stronie objawi się jakiś nowy polityk?