Ksiądz podczas mszy świętej zapraszał na piknik z Kaczyńskim. Wybuchła awantura

Ks. Jacek Majkowski, proboszcz parafii w Szczuczynie na Podlasiu, podczas mszy świętej zapraszał na piknik z Kaczyńskim. Wybuchła awantura.

„Super Express” opisuje wydarzenia poprzedzające piknik z Kaczyńskim w podlaskich Stawiskach w ubiegłą niedzielę. Ks. Jacek Majkowski, proboszcz parafii w Szczuczynie na Podlasiu, w czasie mszy świętej zapraszał na imprezę organizowaną przez obóz władzy.

Część parafian jest oburzona, a proboszcz musi się tłumaczyć.

Przeczytałem tylko ogłoszenie, które dostałem od organizatorów, i zapraszałem w imieniu organizatorów, tak jak zapraszam na inne imprezy, jeśli ktoś mnie o to poprosi. Zawsze jednak zapraszam w imieniu organizatorów, a nie własnym – tłumaczy.

Dodaje, że dostaje wiele próśb np. od samorządowców czy innych instytucji i tylko spełnia prośby, jeśli treść nie niesie za sobą czegoś złego. – Jeśli ktoś organizuje piknik, to nie widzę niczego złego, żeby takie zaproszenie przeczytać – podkreśla.

Zaznacza, że o polityce nic nie mówi, choć przyznaje, że w treści była informacja zapraszająca na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim.

Wyjątkowo podły piknik

Piknik z Kaczyńskim w Stawiskach był wyjątkowo podły. Prezes PiS zaatakował bez opamiętania Donalda Tuska. Można nawet powiedzieć, że zaczął wyzywać lidera największej partii opozycyjnej, co nie wpisało się w hasło pikniku, które brzmiało „Z Miłości do Polski”.

Donald Tusk, prawdziwy wróg naszego narodu. Wróg naszego narodu. Trzeba to jasno w końcu powiedzieć: ten człowiek nie może rządzić Polską. Ten człowiek powinien w końcu pójść sobie. Niech idzie do swoich Niemiec. Pamiętajcie o tym ryżym, pamiętajcie, bo to jest dzisiaj największe zagrożenie dla Polski – grzmiał do zgromadzonych.

Dziś Kaczyński o Tusku: „Pamiętajcie o tym ryżym. Pamiętajcie. On jest największym zagrożeniem dla Polski”. Te słowa prezesa nic nie mówią o Tusku, ale wszystko mówią o Kaczyńskim. Upadek – skomentował Jarosław Makowski.

Język Jarosława Kaczyńskiego jest nie do zaakceptowania. To język przemocy, który bawi partyjny aktyw. Do „wroga narodu” niektórzy mogą sobie dopowiedzieć kolejne akapity, dawać przyzwolenie na więcej. PiS wkroczyło na naprawdę niebezpieczną drogę – pisze Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski.

Źródło: Super Express

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *