Krzysztof Stanowski demaskuje Natalię Janoszek. I przy okazji podbija Bollywood
Media nadal piszą i mówią o celebrytce Natalii Janoszek. Twierdziła ona, że zrobiła karierę w Bollywood. Tyle że dziennikarz Krzysztof Stanowski uważa, że to kłamstwo. By to udowodnić udał się do Indii. Przy okazji zrobił tam… zawrotną karierę.
Krzysztof Stanowski jest dziś gwiazdą kina?
Początkowo Stanowski miał skromny cel: chciał tylko sprawdzić, czy ktokolwiek w Indiach wie o Janoszek. Chodząc ulicami Bombaju pokazywał mieszkańcom miasta zdjęcia dziewczyny. Okazało się, że Hindusi nigdy o niej nie słyszeli, co oznaczałoby, że polski dziennikarz sportowy miał rację. To mu jednak nie wystarczyło.
Postanowił sam zrobić karierę w Bollywood!
W swoich relacjach w social mediach zaczął przedstawiać się jako Khris Stan Khan. Szybko piął się w rankingu popularności. Na Instagramie śledzi go obecnie ponad 80 tys. użytkowników. Gdy wrócił do Polski na lotnisku witały go już tłumy! Jako że to nadal skromny, choć wielki artysta, zatańczył na Okęciu ze swoimi fanami taniec, który wszyscy wkrótce będziemy tańczyli, bowiem stanie się on bardzo popularny dzięki filmowi Khana.
Nowy film Khana już wkrótce!
Właśnie, wkrótce premierę ma mieć nowy film Khana, „Chicken Curry Love”! Ma być to opowieść o miłości, nienawiści, mafii, Hindusach i tańcu. A, ważną rolę odegrają też kolorowe, kiczowate stroje. Wiadomo, że wystąpią w nim m.in. Cezary Pazura i jakiś młody polski aktor. Stanowski – a właściwie Khan – lubi bowiem wyciągać rękę do mniej znanych i mniej utalentowanych artystów ze swojego kraju.
Jego kariera rozkręca się zresztą tak mocno, że dostał już prestiżową nagrodą „Lwa”. To ważąca aż 10 kg złota statuetka, która została mu przyznana za poprzedni przebój kinowy (w Indiach zobaczyło go już „kilkanaście milionów ludzi”), ale też za „całokształt”.
Warto dodać, że indyjska telewizja kręci też film dokumentalny o Stanowskim. Przynajmniej on sam tak twierdzi, a my przecież nie mamy powodów, by mu nie wierzyć.
Co na to Janoszek? Zapewne podziwia kolegę po fachu….
Źródło: youtube.pl