Krzysztof Kwiatkowski: Fuzja Orlenu z Lotosem to fatalne przedsięwzięcie

– Inwestycja ta zaprzecza polskiej racji stanu, gdyż Polska zrzeka się formalnie części udziałów w rafinerii Gdańskiej. Należy powiedzieć, że z części umowy, która jest dostępna opinii publicznej, wynika, iż żadna istotna decyzja nie może zostać podjęta bez konsultacji z mniejszościowym udziałowcem, jakim jest Saudi Aranco – z senatorem i byłym prezesem NIK-u, Krzysztofem Kwiatkowskim o fuzji Orlenu z Lotosem, umowie z Saudi Aranco i wyższych cenach na paliwo rozmawia Michał Ruszczyk.

Michał Ruszczyk: Niedawno doszło do fuzji Orlenu z Lotosem. Jak Pan ocenia to przedsięwzięcie?

Krzysztof Kwiatkowski: Fatalnie.

Dlaczego?

Inwestycja ta zaprzecza polskiej racji stanu, gdyż Polska zrzeka się formalnie części udziałów w rafinerii Gdańskiej. Należy powiedzieć, że z części umowy, która jest dostępna opinii publicznej wynika, iż żadna istotna decyzja nie może zostać podjęta bez konsultacji z mniejszościowym udziałowcem jakim jest Saudi Aranco.

Druga kwestia to sprawy finansowe. Udziały w rafinerii gdańskiej zostały sprzedane za ułamek wartości rafinerii i potencjalne zyski. To pokazuje, że inwestycja dla Polski była nieopłacalna.

Do tej pory szczegóły umowy Orlenu z Saudi Aranco nie są znane. Jak Pan to skomentuje?

To przypomina trochę kabaretową sytuację. Niedawno na senacką komisję zostali zaproszeni przedstawiciele premiera, ministra aktywów państwowych, urząd ochrony klienta i konsumenta, który oceniał tą transakcję. Mimo zaproszeń, nikt z przedstawicieli tych instytucji się nie stawił.

Natomiast przyszli tylko przedstawiciele Orlenu, którzy powiedzieli, że nie są upoważnieni do zdradzania szczegółów umowy, gdyż jest ona tajna. Jeśli jest tak rzeczywiście, to jak to się stało, że prezes Obajtek podpisał taki dokument, jeśli nie ma dostępu do ściśle tajnych dokumentów. Takie tłumaczenie ze strony Orlenu jest niepoważane i pokazuje, że umowa nie jest aż tak doskonała, jak próbuje to przedstawić Zjednoczona Prawica, zwłaszcza że Saudyjczycy mogą sprzedać swoje udziały firmie, która złoży im kuszącą ofertę. A w Europie na rynkach petrochemicznych najlepsze oferty składają Rosjanie i dużo płacą.

Kolejną skandaliczną kwestią jest fakt, że umowa przewiduje, iż jeśli Polska dokona jakiegokolwiek odstępstwa od umowy, ma zapłacić swoim partnerom odszkodowanie w wysokości 2 000 000 000 dolarów. Należy powiedzieć, że jest to dwa razy więcej niż udziały w rafinerii, które kupili Saudyjczycy. To pokazuje, jak „dobry” biznes zrobiła Polska.

Kontrolerzy NIK-u wiele razy próbowali skontrolować Orlen, jednak bezskutecznie. Czy w Pana ocenie Danielowi Obajtkowi uda się nadal uniemożliwiać przeprowadzenie kontroli?

Konstytucja w art. 203 mówi wyraźnie, że NIK ma prawo przeprowadzać kontrole podmiotów gospodarczych w zakresie, w jakim wykorzystują one środki państwowe i nie tylko. Orlen takimi środkami dysponuje, a NIK ma przesłanki, żeby przyjrzeć się działalności Orlenu. Podobne kontrole odbywały się również w czasie, kiedy byłem prezesem NIK-u, z czym nie było problemu, dopóki szefem Orlenu nie został Daniel Obajtek, który stwierdził, że nie wpuści kontrolerów.

Jednak Panu Obajtkowi należy przypomnieć, że oprócz konstytucji jest też ustawa o NIK i art. 98, który mówi, że utrudnianie kontroli to przestępstwo, które jest zagrożone karą pozbawienia wolności do 3 lat. Mimo zawiadomień do prokuratury, która jest częścią aparatu państwa, nie wszczęto postępowania w tej sprawie.

A zatem, odpowiadając na Pana pytanie, prezes PKN Orlen wie, że może pozwolić sobie na takie działania, gdyż czuje się bezkarny. Nie oznacza to jednak, że w obecnej sytuacji NIK nie ma możliwości, żeby kontroli nie przeprowadzić. Mianowicie ostatecznie w wyniku braku reakcji ze strony prokuratury, sąd może postanowić, żeby wszczęła ona postępowanie w tej sprawie.

Jeśli Danielowi Obajtkowi nadal będzie udawało się zastraszać kontrolerów i uniemożliwiać ich działania, to co może zrobić NIK?

Obajtek może wychodzić z założenia, że jeśli prokuratura jest podporządkowana przez rządzących, a nawet jeśli sąd każe jej wszcząć postępowanie w tej sprawie, to nie spotkają go żadne konsekwencje. To może okazać się dla niego zgubne, gdyż mimo działań Zjednoczonej Prawicy wiele razy się okazało, że sędziowie czy prokuratorzy trzymają się litery prawa nawet jeśli ich go sporo kosztuje w życiu zawodowym czy osobistym.

Odpowiadając na Pana pytanie należy wyjaśnić kulisy zawarcia tego kontraktu na kuriozalnych warunkach, ale nie tylko z Saudi Aranco, bo Orlen sprzedał 400 stacji węgierskiemu Mollowi, którego prezes jest ścigany przez Europol.

Druga kwestia to fakt, że sprzedaż udziałów Saudyjczykom odbyła się w nietransparentnej procedurze i to w sposób niewspółmierny do majątku, który został sprzedany.

Na miejscu Daniela Obajtka bym się nie cieszył, bo każda władza przemija i parasol ochronny, który nad nim władza rozciągnęła, kiedyś zostanie złożony.

Niedawno Orlen podniósł stawkę Vat na paliwo na swoich stacjach, a obniżył hurtowe ceny. Jak Pan to skomentuje? 

To skandal i można powiedzieć: „Obajtek oddaj ludziom pieniądze”. Ceny ropy spadały od drugiej połowy ubiegłego roku. Zjawisko to przyspieszyło w ostatnim kwartale, a złotówka się umocniła. Orlen świadomie wykorzystywał swoją pozycję i to w taki sposób, że te same stacje Orlenu taniej sprzedawały paliwo w Czechach, gdzie firma ta działa pod inną nazwą, a drożej w Polsce. Tłumaczenie Orlenu było takie, że „nie chciano spowodować kolejek”. To brzmi kuriozalnie i temu również powinien się przyjrzeć NIK.

Podobne działania w kwestii obniżania cen hurtowych w stosunku do wzrostu podatków stosuje polska filia Saudi Aranco, która przejęła Lotos. Jak Pan sądzi, dlaczego? Czy podwyższenie stawki Vat może mieć coś wspólnego z umową z Saudi Aranco, której szczegóły nie są ujawniane? 

Trudno powiedzieć, bo mimo że o umowie wiemy coraz więcej, to jednak nie widzieliśmy jej ostatecznej wersji, która została podpisana. Jeśli umowa rzeczywiście jest tajna, to nie mógł jej podpisać prezes Obajtek, a to powoduje, że w tej sprawie jest więcej pytań niż odpowiedzi.

Jednak w mojej ocenie, jeśli NIK przeprowadzi kontrolę w Orlenie i ministerstwie aktywów państwowych, to opinia publiczna będzie mogła poznać prawdę. Wcześniej czy później do tego dojdzie, bo władza musi być transparentna.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Avatar photo
Michał Ruszczyk

Pierwsze kroki w dziennikarstwie stawiałem w miesięczniku "Nasze Czasopismo". Następnie współpracowałem z portalami informacyjnymi - Crowd Media, wiadomo.co, koduj24. Redaktor telewizji internetowej Video Kod. Założyciel i członek zarządu stowarzyszenia Kluby Liberalne. Sympatyk stowarzyszenia Koalicja Ateistyczna. Były członek N. Autor audycji OKO NA ŚWIAT w Radiospacji.

1 Odpowiedzi na Krzysztof Kwiatkowski: Fuzja Orlenu z Lotosem to fatalne przedsięwzięcie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *