Kropiwnicki i Myrcha ostro o aferze kopertowej. Tak ostro, że aż wyszli do nich posłowie PiS
Posłowie KO zorganizowali konferencję prasową. Pytali na niej, czy Jarosław Kaczyński mógł wziąć łapówkę. To pokłosie tego, że „Wyborcza” opublikowała zapis nagrania z przesłuchania austriackiego biznesmena, od którego lider PiS miał jakoby domagać się 50 tys. zł dla ks. Rafała Sawicza. A przynajmniej to wynika z zeznań Geralda Birgfellnera.
Jarosław Kaczyński chciał dostać łapówkę?
Czy Jarosław Kaczyński domagał się łapówki? To sugeruje jego były współpracownik.
– Przekazałem kopertę i pan Kaczyński z kopertą poszedł do [niezrozumiałe „tego swojego”?] pokoju, gdzie pan [ks.] Sawicz już siedział. 20 minut później pan, ksiądz Sawicz wyszedł… Wydaje mi się, że siedział koło pani Basi [Barbara Skrzypek, asystentka Kaczyńskiego], żeśmy podali sobie dłoń i ponownie weszliśmy z panem Kaczyńskim do pokoju. Ja wszedłem z nim do pokoju… I wtedy poinformował mnie, że podpis został złożony.
Wydaje mi się, że wtedy mi tą uchwałę przekazał – powiedział austriacki biznesmen Gerald Birgfellner podczas przesłuchania. Do nagrania dotarła „Wyborcza”.
Chodzi o głośną sprawę dot. budowy dwóch biurowców, które chciał ponoć budować lider PiS. O sprawie informowała w 2019 r. także „Wyborcza”. Cytowany powyżej Gerald Birgfellner przez ponad rok przygotowywał wartą 1,3 mld zł inwestycję Srebrnej. Nie zapłacono mu za to. W „podzięce” zawiadomił prokuraturę.
W sprawie pojawia się wątek koperty, o której biznesmen miał zeznać. Miało być w niej 50 tys. zł, które miały podobno trafić do ks. Sawicza, bowiem bez jego zgody inwestycja nie mogła wystartować. Czy więc była to łapówka? Sprawą musi dokładnie zająć się prokuratura.
Posłowie PO chcą wyjaśnienia sprawy
Oczywiście aferę starają się nagłośnić posłowie Platformy Obywatelskiej. Arkadiusz Myrcha i Robert Kropiwnicki zorganizowali pod siedzibą PiS konferencję prasową.
– Dzisiejsza „Wyborcza” ujawnia materiały z przesłuchań, które zostały sporządzone przy okazji doniesienia i oskarżenia Jarosława Kaczyńskiego o łapówki – powiedział poseł Myrcha. – Przypomnę, że sprawa nie została do dziś w sposób należyty wyjaśniona. Z tej sprawy zrobiono polityczny cyrk. Cała Polska obserwowała, jak upolityczniona prokuratura wiła się, żeby tylko Jarosław Kaczyński nie został w tej sprawie przesłuchany. Wiła się, by z austriackiego przedsiębiorcy, który złożył to zawiadomienie, zrobić kozła ofiarnego. I w krótkim czasie Polacy słyszą o aferze korupcyjnej związanej z PiS – dodał.
Na upolitycznienie prokuratury wskazał też Kropiwnicki. – To nie jest przypadek, że tuż po zeznaniach pana Birgfellnera Kaczyński pojechał do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. No po co pojechał? – pytał poseł PO.
Oczywiście nie obyło się bez dziecinady. Za posłami PO Rafał Bochenek i Piotr Müller z PiS ustawiali wycięte z dykty sylwetki Włodzimierza Karpińskiego i Sławomira Nowaka, czyli znanych polityków PO, którym prokuratura zarzuca korupcję.
Źródło: wyborcza.pl