Kowalski pojechał do sądu wesprzeć Ziobrę. Prawie się rozpłakał. „Dzieci się zastanawiają czy tatuś nie zostanie zamknięty”

Screenshot: TV Republika
Janusz Kowalski w gmachu sądu niemal ze łzami w oczach opowiadał o chorobie i rodzinie Zbigniewa Ziobry. Poseł wygadał się też, gdzie obecnie jest były minister.
Pojechał wesprzeć Ziobrę
Janusz Kowalski jak superbohater – zawsze zjawia się tam, gdzie akurat dzieje się coś „złego”. Efekty bywają różne. Całkiem niedawno zjawił się na przykład pod siedzibą WOŚP, by dokonać poselskiej kontroli, niestety nie sprawdził, że tego dnia fundacja nie pracuje. Ostatnio pojawił się w telewizji wPolsce24, gdzie poszło mu lepiej – sprawdził się jako król parkietu, a przy okazji został hitem sieci.
Tym razem Janusz Kowalski pojawił się w warszawskim sądzie okręgowym, który w poniedziałek decydował o areszcie dla Zbigniewa Ziobry. Przypomnijmy: były minister sprawiedliwości pięć razy wymigiwał się przed przesłuchaniem przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Aż się doigrał.
Oczywiście potencjalny areszt dla Zbigniewa Ziobry był w poniedziałek tematem numer jeden w polskich mediach. TV Republika też nie zawiodła – w studiu zjawiła się Beata Kempa, jednak w pewnym momencie prowadząca rozmowę musiała jej przerwać. Połączono się z Januszem Kowalskim, który był w sądzie.
„Dzieci przeżywają wielki dramat”
– Szanowni państwo, są jakieś granice. Mi by do głowy nigdy nie przyszło, by jakiegoś człowieka, który walczy o życie z chorobą nowotworową, jest dziś najprawdopodobniej za granicą… Mój świętej pamięci tato odszedł po półtora roku, bo też walczył z chorobą nowotworową… I przerywać leczenie tylko po to, by przyjechać tutaj do sądu, którego posiedzenie do tyczy komisji, która nie istnieje, to szanowni państwo jest coś, co wykracza poza wszelkiego rodzaju granice – mówił drżącym głosem Kowalski.
– Jesteśmy ludźmi, mamy swoje serca, co to w ogóle jest? Ja się dziś jednoczę myślami z żoną i dziećmi pana ministra Zbigniewa Ziobro. Przyżywają wielki dramat, zastanawiają się czy ich mąż, tatuś zostanie za chwilę zamknięty, bo takie jest zlecenie Bodnar i Tuska – grzmiał polityk PiS.
– Jest za granicą, bo ma skomplikowane leczenie. Jeżeli byłby zdrowy, to byłby w pełni aktywny na polskiej scenie politycznej – podsumował Janusz Kowalski.
Po godz. 13.00Magdalena Sroka, przewodnicząca komisji ds. Pegasusa przekazała, że sąd zdecydował, że Zbigniew Ziobro nie trafi do aresztu.
Nie ma w Polsce prawa i sprawiedliwości. pic.twitter.com/ZTUEg1Fw71
— Janusz Kowalski 🇵🇱 (@JKowalski_posel) March 31, 2025
Źródło: TV Republika
3 Odpowiedzi na Kowalski pojechał do sądu wesprzeć Ziobrę. Prawie się rozpłakał. „Dzieci się zastanawiają czy tatuś nie zostanie zamknięty”
Kowalski co się odwlecze to nie uciecze, dorwą was wszystkich po kolei.Jesli. chodzi o Ziobro to nie wciskajcie ludziom że on jest chory to jest najzdrowszy człowiek , ile ma w sobie jadu , nienawiści, złości siły na to wszystko to nie może być człowiekiem chorym,jest chory,ale nie na gardło tylko ma coś z głową, Kowalski, i większość z PiSu też.
A dlaczego bandyta Ziobro nie idzie do aresztu??!!!, czy ten nygus to święta krowa. Co się tyczy Kowalskiego to szkoda słów na tego imbecyla.
A czy pan ziobro zastanawial sie nad tym co powiedza jego dzieci jak popelnial lajdactwa ? Tchorz i lajdak