Kosiniak-Kamysz ostry jak nigdy! Zgadnijcie, kogo czekają surowe kary od lidera PSL
O PSL mówi się często, że to partia obrotowa, czyli taka, która może rządzić z każdym. I faktycznie, po 1989 r. ludowcy nader często byli w składach różnych rządów. Stąd wielu obawia się, że po jesiennych wyborach część z posłów PSL może stworzyć z PiS koalicję, tym samym pozwalając Nowogrodzkiej utrzymać się u władzy. Jak temu zaradzić? Władysław Kosiniak-Kamysz znalazł rozwiązanie.
PSL zabezpiecza się przed przechodzeniem posłów do PiS
PSL zbuduje wspólne listy z Polską 2050. Niektórzy wskazują jednak, że dobry wynik takiego sojuszu niesie za sobą ryzyko wprowadzenia do Sejmu de facto przyszłych posłów PiS. Chodzi o to, że część ludowców może po elekcji zmienić barwy klubowe i przejść do partii Kaczyńskiego. Lider PSL twierdzi, że tak się nie stanie.
– Wszyscy kandydujący do Sejmu i Senatu z ramienia PSL będą podpisywać publiczne oświadczenia, że po wyborach nie zmienią barw partyjnych. Partia przygotuje notarialne dokumenty, zgodnie z którymi za złamanie umowy grozi kara w postaci przekazania 1 mln zł na WOŚP lub Caritas — poinformował w „Onet Rano” Kosiniak-Kamysz. — Jak ktoś odejdzie, to przynajmniej coś dobrego zostanie po nim — dodał.
Czy to zabezpiecza PSL przed zdradami?
Oczywiście powyższe to efekt doświadczeń opozycji. Na Śląsku z KO do PiS przeszedł np. Wojciech Kałuża, przez co PO straciła władzę w województwie i przejęła ją partia Jarosława Kaczyńskiego. W skali sejmowej jest to także realny scenariusz, bowiem PiS-owi zabraknie zapewne głosów do większości, która pozwoliłaby rządzić. W efekcie ugrupowanie może hojnie dzielić się fruktami władzy i tak przejmować bardziej elastycznych moralnie posłów.
Pytanie, czy wspomniane zapisy w oświadczeniach, jakie muszą podpisać kandydaci PSL, coś pomogą? Z pewnością są pewnym zabezpieczeniem. Pytanie, czy sąd nie jest w stanie ich unieważnić.
Do tego pamiętajmy, że PiS może mieć innego potencjalnego sojusznika – Konfederację. Możliwe, że to właśnie te dwie siły – Konfederacja i koalicja PSL z Polską 2050 – zadecydują, kto będzie rządził Polską.
Źródło: onet.pl