Konsternacja w PiS. Duda naprawdę TO powiedział i to jeszcze na „obcym terenie”
Andrzej Duda udzielił wywiadu stacji TVN24, gdzie wylał kubeł pomyj na Trybunał Konstytucyjny. W PiS-ie zapanowała konsternacja.
W czasie wizyty Joe Bidena w Polsce, Andrzej Duda skierował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. To ustawa, która ma otworzyć unijny szlaban na miliardy euro z KPO. Po wylocie amerykańskiego przywódcy z Warszawy, prezydent udzielił wywiadu TVN-owi, rzucając kilka mocnych zdań w kierunku skłóconego Magla Konstytucyjnego.
Konsternacja w PiS
Andrzej Duda dwa tygodnie temu w swoim orędziu wezwał Trybunał Konstytucyjny do szybkich prac nad ustawą o Sądzie Najwyższym. W środowym wywiadzie dla TVN24 zaczął stawiać do pionu ciało kierowane przez mgr Julię Przyłębską. Prawie połowa sędziów TK kwestionuje prezesurę mgr Przyłębskiej i do tej kwestii odniósł się Andrzej Duda.
–Każdy organ państwa konstytucyjny, a takim organem jest też Trybunał Konstytucyjny, ma swoją odpowiedzialność za sprawy państwowe i ma swój wymiar zadań i te zadania powinien realizować, więc niech się Trybunał Konstytucyjny odkłóci, skoro jest wewnętrznie skłócony i weźmie się do roboty, zajmie się tym, co do niego należy – wezwał.
Wirtualna Polska rozmawiała z politykami PiS na temat tego, kiedy TK może się zebrać i rozpatrzyć wniosek prezydenta. Przy okazji okazało się, że wywiad udzielony TVN-owi wprawił w osłupienie polityków partii władzy.
–Zdziwiony byłem, że Andrzej zrugał sędziów Trybunału w tym wyklinanym przez PiS TVN-nie – mówi rozmówca portalu. Polityków PiS zaskoczył ton, w jakim Duda zwrócił się do sędziów TK.
–Sam zdziwiłem się, że prezydent może sztorcować publicznie sędziów, w tym panią prezes Przyłębską, na „obcym” terenie. Ale on nie pała do niej sympatią, nie ma wobec niej sentymentów. A nawet chyba nieszczególnie poważa jej kompetencje– komentuje jeden z polityków PiS.
Kolejne zaskoczenie
Podczas przemówienia Joe Bidena w Warszawie Andrzej Duda podszedł do Donalda Tuska i się z nim przywitał. Jak pisał dwa dni temu „Newsweek”, w PiS-ie zaczęli ten gest rozkładać na czynniki pierwsze. W PiS zapanowało przekonanie, że prezydent „coś kombinuje” i szykuje się do kohabitacji z przyszłym rządem. Po tegorocznych wyborach będzie jeszcze dwa lata prezydentem.
-Podkłada nam kłodę pod nogi w sprawie KPO, potem wita się z Tuskiem, co jest grane? – zastanawiają się politycy PiS. Wśród dywagacji pojawia się także wariant nowego ugrupowania tworzonego przez głowę państwa po przegranych przez PiS wyborach.
W PiS-ie uważają, że Andrzej Duda „przebudził się jako polityk”, a zbudował się na roku wojny w Ukrainie. Uważa, że to dzięki niemu Polska wzmocniła swoją pozycję międzynarodową.
Źródło: Wirtualna Polska