Konsternacja i nerwowe uśmieszki. Rosyjski propagandzista zdradził na wizji tajemnicę Putina?!
W TV Rosji doszło do ciekawego wydarzenia.
W czasie emisji jednego z programów publicystycznych pewnemu „ekspertowi” wymknęła się ciekawa informacja dotycząca samego Władimira Putina…
Jak to jest powiedzieć słowo za dużo
W programie, który jest prowadzony przez Olgę Skabiejewą i Jewgienija Popowa, małżeństwo rosyjskich propagandystów, pojawił się Aleksander Sładkow. To „dziennikarz” i „korespondent wojenny”. W czasie wywiadu opowiadał o spotkaniu prezydenta Władimira Putina z pracownikami mediów. Te miało miejsce 13 czerwca.
Potem pojawiły się pytania o obecną sytuację na ukraińskim froncie. Sładkow powiedział wtedy chyba słowo za dużo.
– Spędziłem całą domniemaną ofensywę ukraińską na kwarantannie przed spotkaniem z Władimirem Władimirowiczem Putinem – odparł.
Prowadzący zaśmiali się, a Skabiejewa zapytała: — Czy ty nie wyjawiłeś właśnie jakiegoś sekretu?
Sładkow odpowiedział: — Nie, nie, żaden sekret. Wyrażnie się jednak zmieszał i zawstydził.
Russian "military correspondent" Sladkov confirmed he had to stay in quarantine before meeting Putin yesterday. pic.twitter.com/g0DXfQtwOU
— Anton Gerashchenko (@Gerashchenko_en) June 14, 2023
Kwarantanna przed spotkaniem z Putinem
Wynika z tego, że Putin nadal boi się o swoje zdrowie. Na zdjęciach ze wspomnianego spotkania rosyjskich korespondentów wojennych z prezydentem ich kraju, jakie opublikował Kreml, widać Sładkowa. Siedzi jednak daleko od Putina. I to mimo tego, że wcześniej, jak się teraz dowiedzieliśmy, odbył kwarantannę. Ostrożności jednak nigdy zbyt wiele!
Sładkow słynie zresztą z tego, że ma szczególnie jak na Rosjanina długi język. To bowiem nie pierwszy raz, gdy powiedział na antenie o słowo za dużo. We wrześniu 2022 r. w stwierdził, że… „rosyjska armia ponosi w Ukrainie ogromne straty”. Chwilę potem zaczął się wycofywać z tych słów. Powiedział jednak zapewne wtedy prawdę. Już bowiem w tym okresie było niemal powszechnie wyraźnie wiadomo, że Moskwie ofensywna na Ukrainie nie idzie zbyt dobrze.
Świat usłyszał też o Sładkowie, gdy próbował rozszyfrować instrukcje na polskim granatniku przeciwpancernym. Twierdził wówczas, że to „tajny kod Amerykanów”.
Jak widać, rosyjska telewizja niezmiennie bawi. Już nie tylko swoją naiwną propagandą, ale po prostu nieudolnością zapraszanych przez siebie „ekspertów”. Po cichu liczymy w redakcji, że to nie ostatni występ Sładkowa w TV.
Źródła: Twitter.com