Koniec złudzeń PiS, milionów nie będzie? Wszystko przez TEN zapis w uchwale PKW. „Dla mnie to jest jasne”

PKW niby przyjęła sprawozdanie finansowe PiS, Nowogrodzka niby już liczy odzyskane miliony, ale wszystko wskazuje na to, że – jak to napisał Donald Tusk – „pieniędzy nie ma i nie będzie”.

Niby-radość w PiS

Państwowa Komisja Wyborcza postanowiła zakończyć rok z przytupem i niespodziewanie przyjęła sprawozdanie finansowe PiS za wybory parlamentarne. Na Nowogrodzkiej niby powinny wystrzelić szampany, bo przecież teoretycznie oznacza do odzyskanie straconych milionów, a partia zebrała przecież też w międzyczasie grubą forsę od swoich wyborców. Ale tu nic nie jest jasne, to tylko kolejny etap zamieszania, a pewne wydaje się jedno: jak to napisał Donald Tusk, „pieniędzy nie ma i nie będzie”.

Bo w całej sprawie jest haczyk. Jak wiadomo, po sierpniowym odrzuceniu sprawozdania PiS złożyło skargę do Sądu Najwyższego, którą rozpatrywała i uznała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Problem w tym, że działalność tego organu kwestionują m.in. europejskie trybunały, a więc również obecny rząd. W oczach rządu orzeczenie jest nieważne, równie dobrze skargę PiS mógł rozpatrzeć sędzia piłkarski Szymon Marciniak i miałoby to takie samo znaczenie prawne.

PKW pozbywa się problemu

Tak naprawdę PKW po prostu… umyło ręce. Pozbyło się niewygodnego problemu. Przerzuciło gorącego kartofla na biurko ministra finansów, który formalnie decyduje o zrobieniu przelewu. I teraz to na nim skupia się ogromna presja polityczna obu stron.

Uchwała PKW jest przerzuceniem odpowiedzialności na rządzących, w tym wypadku ministra finansów – mówi wprost Zbigniew Ćwiąkalski w rozmowie z „Faktem”. I jest to oczywiste, ale z drugiej strony – uchwała zawiera punkt, o który minister może się oprzeć i nie wypłacić pieniędzy. Bo komisja oświadczyła wprost, że „nie przesądza przy tym, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest sądem w rozumieniu Konstytucji i nie przesądza o skuteczności orzeczenia”.

Państwowa Komisja Wyborcza jakby separuje od statusu Izby, w sumie nie odnosi się do tego statusu i jeszcze w ostatniej części tego paragrafu mówi, że nie odnosi się też do skutków tego orzeczenia. Dla mnie to jest jasne, że co najmniej nie ma pewności, czy jest to sąd – analizuje uchwałę Komisji jej były przewodniczący, Wojciech Hermeliński.

PKW niby więc uznało więc stanowisko Izby, której jednak do końca nie uznaje za sąd, i przyjęło sprawozdanie. PiS niby oczekuje pieniędzy, ale ma świadomość, że ich nie dostanie. Politycy obozu władzy mówią wprost – PiS nie powinno mącić w wymiarze sprawiedliwości, gdyby nie stworzyło w czasach swoich rządów kontrowersyjnej Izby, teraz nie byłoby zamieszania.

Nie ma podstaw minister Domański, by te pieniądze wypłacać – mówił minister ds. UE Adam Szłapka na antenie TVN24.

Uchwałą nie stanowi podstawy ani do wypłaty pieniędzy, ani do wypłaty niezwłocznej – wskazał Krzysztof Kwiatkowski, senator KO. A Donald Tusk napisał wprost:

„Pieniędzy nie ma i nie będzie”. Na moje oko tyle wynika z uchwały PKW – skomentował zaskakującą decyzję Komisji. – Patrzę na ministra finansów i on jest kolejnym przykładem tego, ile trzeba odporności, pewności moralnych i prawnych racji, żeby dobrze prowadzić polskie sprawy – powiedział z kolei premier na sylwestrowym posiedzeniu rządu. Trudno w tej sytuacji o bardziej wymowne słowa.

Oby do wyborów

Wszystko wskazuje na to, że PiS pieniędzy nie dostanie. Niewykluczone, że minister Domański powoła się na niejednoznaczność uchwały PKW (niby uznajemy orzeczenie Izby, ale nie uznajemy jej za sąd) i zagra na czas. Możliwe, że zwróci się do PKW o doprecyzowanie i przez jakiś czas potrwa przerzucanie gorącego kartofla. Decyzja o przelewie będzie odwleczona do momentu, gdy minister ustali, czy skarga została rozpoznana przez właściwy organ. A to potrwa do wyborów prezydenckich. Potem, jeżeli wygra Rafał Trzaskowski, zmieni się ustawę i właściwy organ rozpatrzy skargę. I jej nie uzna, bo nadużycia PiS w kampanii z 2023 roku są oczywiste – sama PKW wskazała m.in. pikniki z agitującym Kaczyńskim czy spot Zbigniewa Ziobry.

Prezes PiS ma tego świadomość. I dlatego wciąż prosi o wsparcie finansowe.

Nie otrzymujemy pieniędzy i dlatego korzystam z okazji, żeby zaapelować do społeczeństwa jeszcze raz o wsparcie finansowe dla Prawa i Sprawiedliwości. O to wsparcie prosimy, bo demokracja w tej chwili w Polsce jest po prostu likwidowana – zaapelował prezes PiS do swoich sympatyków.

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *