Kompromitacja posła Konfederacji! Wypił za dużo, siedział na ulicy i wyzywał policjantów. „Sk*****yny, będziecie rozliczani”
Poseł Konfederacji Ryszard Wilk dał nie lada popis. Policja znalazła siedzącego na środku jezdni polityka; nie był on w stanie wstać sam i do tego zwyzywał funkcjonariuszy.
Sprawę opisuje „Gazeta Wyborcza”. Poseł Konfederacji skompromitował się się w piątek około godziny 21. Funkcjonariusze z Komisariatu w Nawojowej otrzymali zgłoszenie, że w miejscowości Kamionka Mała na jezdni siedzi człowiek i blokuje przejazd.
Policjanci pojechali na miejsce i faktycznie zastali siedzącego na ulicy mężczyznę, który ewidentnie był po spożyciu alkoholu. Funkcjonariusze relacjonują, że nie był on w stanie wstać o własnych siłach. Policjanci pomogli mu więc i zaprowadzili do radiowozu. Wówczas w mężczyznę wstąpiły nowe siły. Ujawnił swą tożsamość, pokazując legitymację poselską. Był to poseł Konfederacji Ryszard Wilk.
Funkcjonariusze zadzwonili do jego brata, by ten zorganizował mu transport. A Wilk ewidentnie nie był zadowolony z sytuacji. Z relacji wynika, że nagle zaczął zachowywać się agresywnie, wymachiwał rękami i wyzywał funkcjonariuszy. Miał mówić, że „robią z niego pajaca”. Padały słowa typu: „k…a” i „s…rwysyny”.
– Narażacie się na śmieszność, będziecie rozliczeni, siad – miał grozić poseł. Ale to nie koniec – polityk miał rzucić się też na jednego z policjantów i zerwać z jego munduru pagon oraz kamerę. Potem na miejsce przybył brat posła i zabrał go.
Ale na tym sprawa się nie kończy. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, prokuratura rejonowa prowadzi postępowanie w tej sprawie. Mowa o przestępstwie z art. 226 kodeksu karnego. Chodzi o znieważeniu funkcjonariusza publicznego w związku z pełnieniem obowiązków służbowych. Grozi za to kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.
– Śledztwo znajduje się na początkowym etapie. Postępowanie prowadzone jest w sprawie, zatem nikomu nie przedstawiono dotąd zarzutów. Dalsze stosowne decyzje podjęte zostaną po zgromadzeniu kompletnego materiału dowodowego – przekazała „Wyborczej” prok. Sylwia Lewart-Cabała, szefowa nowosądeckiej prokuratury rejonowej. Sam poseł nie chciał skomentować sprawy, choć „Gazeta Wyborcza” starała się z nim skontaktować.
Źródło: Gazeta Wyborcza