Kolejne „gwiazdy” prawicy stracą immunitety?! Głośne nazwiska, to będzie polityczna burza. „Pętla się zaciska”
Dariusz Matecki, Łukasz Mejza i Antoni Macierewicz. Co ich łączy? Np. to, że według nieoficjalnych informacji mogą zająć się nimi służby.
Politycy PiS będą mieć problemy?
Politycy PiS i Suwerennej Polski mogą mieć poważne problemy. Oczywiście nie wszyscy.
Wirtualna Polska pisze o Dariuszu Mateckim, który zrzekł się immunitetu w związku ze sprawą zaklejania plakatów wyborczych w trakcie kampanii. Tyle że to nie koniec jego problemów. Służby mogą zająć się nim w związku z aferą związaną z wykorzystywaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości. Ponoć polityk miał wpływ na kilka fundacji, które były beneficjentami wspomnianego funduszu.
Do tego dochodzi sprawa jego pracy dla Lasów Państwowych i afera przeciekowa w Szczecinie. W efekcie tej ostatniej samobójstwo popełnił nastoletni syn posłanki Koalicji Obywatelskiej Magdaleny Filiks. Oczywiście najbardziej zainteresowany twierdzi, że nie miał z tą nic wspólnego.
Kolejny w kolejce jest poseł i były wiceminister sportu Łukasz Mejza. Tu chodzi o jego biznesową działalność. M.in. sprzedaż maseczek, które okazały się niezdatne do użycia, szkolenia firmy Future Wolves za unijne pieniądze i pewne nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych, jakie musiał składać jako poseł (nie wpisał początkowo do dokumentu poddasza użytkowego w swoim domu).
I wreszcie Antoni Macierewicz. Tu trochę światła na sprawę rzucił Donald Tusk, który powiedział, że „pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się„. Miałoby zapewne chodzić o działalność podkomisji smoleńskiej.
Tusk nie podał szczegółów, ale wiceszef MON Cezary Tomczyk informował o tym, że prokuratura domagała się od Macierewicza oraz Mariusza Błaszczaka zwrotu dowodów rzeczowych udostępnionych podkomisji smoleńskiej. Wcześniej przekazała podkomisji fragmenty wraku Tu-154, który rozbił się w Smoleńsku w 2010 roku. Tyle że część z tych fragmentów została zniszczona lub utracona. I za to grożą byłemu szefowi MON zarzuty.
To nie koniec listy
Jak podaje prokuratura, i to nie zamyka listy posłów PiS, którzy mogą mieć problemy.
– To z całą pewnością nie koniec, jeśli chodzi o wnioski o uchylenie immunitetu parlamentarnego polskich posłów, a także senatorów – stwierdził prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Zarzuty postawiono już 11 osobom w śledztwie dotyczącym wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Trzy zostały aresztowane.
Immunitet może mieć też uchylony Marcin Romanowski. Niemal pewne jest, że spotka to Michała Wosia.
– Co do ministra Wosia postanowienie jest wydane, a czynność jest już zaplanowana co do dnia i godziny. Został wezwany do prokuratury celem przedstawienia zarzutów – powiedział prok. Korneluk w TVP Info.
Obecna władza chce wyraźnie pokazać, że „nie ma świętych krów”. I stąd rozliczanie polityków PiS. Zobaczymy, jak szerokie kręgi zatoczą śledztwa służb.
Źródło: wp.pl