Katarzyna Kolenda-Zaleska nie gryzie się w język. TE słowa dziennikarki nie spodobają się na Woronicza 17
Katarzyna Kolenda-Zaleska pojawiła się na Pol’and’Rock Festivalu. W ramach Akademii Sztuk Przepięknych rozmawiała z młodymi ludźmi, którzy przyjechali na to wydarzenie. Wypowiedziała się m.in. o TVP. Padły słowa, które na Woronicza nie mogły się nikomu spodobać.
Katarzyna Kolenda-Zaleska mówi o TVP
Zdaniem dziennikarki „teraz [jako świat] jesteśmy w momencie przełomu”.
– Albo świat pójdzie w stronę demokracji, albo w stronę autorytaryzmu. I to nie dotyczy tylko naszego regionu, ale całego świata. Mając na szali albo demokrację, albo autorytaryzm, co wybieramy? – pytała.
Porównała to, co dziś dzieje się w Polsce, z sytuacją w 1989 r., kiedy wszyscy mieli nadzieję na zmianę. Wspominała, że sama w takim okresie angażowała się w życie społeczne, m.in. przepisując w latach 80. ulotki opozycji. I to mimo tego, że jej mama uważała to za zbyt niebezpieczne zajęcie.
Potem wskazała zgromadzonej młodzieży na to, jak władza może wpłynąć na ich życie. Ta – w jej odczuciu – może nawet… zakazać organizacji festiwali muzycznych.
– (…) jeśli nie pójdziecie na wybory, to tego festiwalu może za rok nie być. Może to brzmieć absurdalnie, ale ile absurdów obserwowaliśmy przez ostatnie 8 lat? — powiedziała.
Potem weszła na temat TVP. Jej zdaniem „to, co się dzieje w mediach publicznych, ma ogromny wpływ na to, w jakim kraju żyjemy”. Wskazała na wybory prezydenckie, zwłaszcza na II turę, kiedy o prezydenturę walczyli Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski.
– Obiektywizm polega na tym, że pokazuje się jednego kandydata i drugiego. Co robiła telewizja publiczna, a w zasadzie rządowa, a w zasadzie szczujnia? Nie pokazała ani jednego spotkania Rafała Trzaskowskiego, pokazując wszystkie spotkania Andrzeja Dudy. To jest obiektywizm? — pytała retorycznie.
Nie mam sensu zapraszać ludzi, którzy nie mają nic do powiedzenia
Na koniec weszła na temat warsztatu dziennikarskiego. Przyznała, że nigdy „nie zniży się do tego, żeby zaprosić do studia posła Janusza Kowalskiego”.
Nie tylko jednak ten kontrowersyjny poseł jest u niej na cenzurowanym. Jej zdaniem nie ma też sensu rozmawiać z tymi politykami, którzy właściwie powtarzają tylko tzw. przekaz dnia ich partii. Dotyczy to chyba sporej części polityków…
Źródło: Onet.pl, Youtube
4 Odpowiedzi na Katarzyna Kolenda-Zaleska nie gryzie się w język. TE słowa dziennikarki nie spodobają się na Woronicza 17
Piotruś ma taki ból dupy ,że spać nie może😂
co troliku prawda w oczy kole? czy tabletki sie skonczyly he he
Przedstawicielka autorytaryzmu, zamordyzmu, totalitaryzmu, a może i eliminacji osób nie podzielających poglądów ryżego i jego akolitów myśli, że udział w jej programie to przyjemność. Ja nigdy bym się na to nie zgodził za żadne pieniądze, z powodów politycznych, estetycznych i fizjologicznych, w odróżnieniu jednak od tej biednej kobiety, widzę w Polsce miejsce dla wszystkich i będę walczył z całych sil z apartheidem politycznym głoszonych przez ryżego i jego zwolenników.
czego nie zrobią i nie powiedzą papugi dla ryżego