Kara więzienia za przerwanie ciąży? Kaja Godek nie odpuszcza i składa projekt ustawy w Sejmie
Do Sejmu wpłynął projekt ustawy przewidujący kary więzienia za propagowanie aborcji. Za obywatelskim projektem stoi Kaja Godek.
Fundacja Życie i Rodzina, za którą stoi Kaja Godek, zebrała wymaganą liczbę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o aborcji. – Przeliczamy podpisy, więc nie mogę jeszcze podać dokładnej ich liczby, choć na pewno będziemy mieli bezpieczny zapas powyżej 100 tys. – mówi „Rzeczpospolitej” działaczka prolife.
Dwa lata więzienia
Z obywatelskiego projektu ustawy wynika, że za publiczne propagowanie działań związanych z przerywaniem ciąży, nawoływaniem do aborcji, czy za informowanie o możliwości wykonania zabiegu, można trafić za kratki nawet na dwa lata. Takie przepisy za chwilę trafią pod obrady Sejmu.
Projekt zostanie złożony 28 grudnia w Święto Świętych Młodzianków Męczenników – mówi gazecie Kaja Godek. Jak zwraca uwagę „Rzeczpospolita”, święto upamiętnia rzeź niewiniątek, dokonaną na rozkaz Heroda.
Według Kai Godek, celem ustawy jest likwidacja systemowego pomocnictwa w aborcji. W jej ocenie tego typu pomocnictwo rozwinęło się po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w 2020 r. Wiele organizacji zajmujących się pomocą kobietom zintensyfikowało swoją działalność w tym zakresie.
Polityczne komentarze
„Rzeczpopolita” zapytała polityków PiS, jak odnoszą się do obywatelskiego projektu ustawy Kai Godek. Nie ukrywający swoich poglądów prolife Piotr Uściński z PiS, nie chce się na tym etapie jednoznacznie określać.
Trudno na tym etapie ocenić, czy projekt znajdzie większość w Sejmie. Co do zasady nie odrzucamy projektów obywatelskich w pierwszym czytaniu i co do zasady w sprawach światopoglądowych nie obowiązuje dyscyplina partyjna – mówi dziennikowi. Dodaje, że nakłanianie do aborcji powinno być ścigane. – Czy w ramach obowiązującego prawa? To pytanie otwarte – zaznacza.
Według Moniki Rosy z Koalicji Obywatelskiej PiS „nie będzie chciał sobie ubrudzić rąk tym projektem, podobnie jak zrzucił na TK odpowiedzialność za zakazanie aborcji”. – Jednak trzeba zachować czujność – mówi.
Kaja Godek poproszona o komentarz, przypiera niektórych posłów do muru. – W roku wyborczym konserwatywni posłowie muszą odpowiedzieć na pytanie, czy traktują serio ochronę życia, wyrażoną w konstytucji – mówi „Rzeczpospolitej”.
Źródło: Rzeczpospolita