Kandydat nie zachwycił! Polityk PiS gorzko o Nawrockim, TA wiadomość mówi wszystko. „Straszne”

Szef Instytutu Pamięci Narodowej wystartuje w wyborach prezydenckich jako kandydat „niezależny” z poparciem PiS. Ale w swoim pierwszym przemówieniu nie porwał wszystkich partyjnych działaczy. Dziennikarz Wojciech Szacki ujawnił wymownego SMS-a, którego otrzymał od polityka PiS.

Nawrocki kandydatem

W niedzielę 24 listopada zakończył się rozciągnięty do granic możliwości serial pod tytułem „PiS szuka kandydata na prezydenta”. Będzie nim Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej. To znaczy, oficjalnie jest on kandydatem niezależnym, bezpartyjnym i neutralnym, a PiS tylko go popiera „dla dobra Polski”.

Potrzebny jest człowiek wiarygodny, niezależny od formacji politycznej, który będzie miał możliwość tę wojnę polsko-polską zakończyć. Nie w imię partii, lecz w imię interesu Polek i Polaków – mówił Jarosław Kaczyński. Cóż, panie Nawrocki, sam fakt, że na pańskiej prezentacji przemawia prezes PiS, a w pierwszych rzędach widowni zasiedli partyjni działacze, bardzo podkreśla pańską bezpartyjność i niezależność!

Nieudane przemówienie

Naworcki wygłosił swoje pierwsze „kandydackie” przemówienie i… No, powiedzmy łagodnie, że przed kandydatem jeszcze trochę roboty.

Zaczęliśmy wręcz trochę współczuć słuchaczom jego naukowych wykładów. Jeżeli PiS chciało zaprezentować nową energię, to… No cóż, powiedzmy wprost – nie wyszło.

A Nawrocki się starał, rzucił nawet żarcik o Rafale Trzaskowskim!

Żyję skromnie, ale zawsze godnie. I z Polską w sercu! (…) Nie robiłem sobie selfie, gdy każdego dnia przez pięć lat jechałem jechałem tramwajem linii 12 na uniwersytet. Nie potrzebowałem robić sobie selfie – kpił Nawrocki nawiązując do tego, że Trzaskowski często – a najczęściej podczas kampanii wyborczych – fotografuje się w komunikacji miejskiej. – Polska to moja wielka miłość, o którą żona się nie pogniewa. Dlatego jestem gotowy zostać prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej. Dla mnie to wielki zaszczyt i zobowiązanie. Ale powiem państwu, dlaczego jestem gotowy zostać państwa prezydentem. Całe życie jestem z wami, obok was. Znam Polaków i rozumiem wasze potrzeby. Wiem i rozumiem, że Polska, żeby mogła być, to musi być wielka. Trzeba bronić naszych wartości i ograniczanie naszej suwerenności. Musicie mieć prezydenta, który będzie dla was ciężko pracował – mówił dalej Nawrocki. Aj, nawet moja klawiatura usnęła, gdy musiałem przepisywać te słowa.

No i pod adresem „kandydata niezależnego” pojawiło się sporo krytycznych uwag.

Jeden specjalista od maszynowego podpisywania ustaw, drugi od czytania z kartki – napisał europoseł KO Krzysztof Brejza.

Tragedia. Chaos. Głupie, suche żarty, retorycznie miernie, czyta z kartki. Nic o najważniejszych sprawach. O geopolityce, o wojnie za granicami, o unii, nic o prawach kobiet – to z kolei opinia Doroty Brejzy, żony europosła.

Słaby jest. Błąd Kaczyńskiego – ocenił Stanisław Tyszka z Konfederacji.

Ok, krytyka ze strony przeciwników politycznych pewnie była wkalkulowana i Nawrocki z ekipą będą ją bagatelizować. Ale tu okazuje się, że „niezależny kandydat” nie porwał partyjnych działaczy! Dziennikarz Wojciech Szacki pokazał w mediach społecznościowych sms, który otrzymał od jednego z polityków PiS.

Wszystkich posłów PiS nie porwał – wskazał Szacki. – Mariusz Błaszczak przy nim to Obama. Bielan z Kurskim napisali mu wystąpienie, które przejdzie do annałów historii jako straszne – czytamy w treści wiadomości.

Nie można lekceważyć

Po pierwszym wystąpieniu wiemy jedno – przed Nawrockim i jego sztabem gigantyczna praca, by dało się go słuchać. Ale to słabe przemówienie od razu staje się pułapką na jego rywali, przede wszystkim Rafała Trzaskowskiego. Potrafi uśpić czujność. Sztab kandydata KO musi pamiętać, że dopiero jest listopad, a kampania ruszy na dobre za kilka miesięcy. Nie można osiąść na laurach i żyć w przekonaniu, że Nawrocki już przegrał, bo się odezwał.

Platforma Obywatelska musi pamiętać o nauczce sprzed dekady. Bronisław Komorowski też czuł się pewniakiem, nieznany Andrzej Duda miał nikogo nie porwać. Skończyło się bolesną porażką. Wydaje się jednak, że Platforma jest tego świadoma. Świadczy o tym wpis premiera Donalda Tuska.

Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów – przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy – napisał szef rządu.

Avatar photo
Dominik Kwaśnik

Z portalem Crowdmedia.pl związany od 2020 roku jako autor artykułów i wydawca. Współpracował także z portalem Wiadomo.co, w 2019 roku pracował w grupie Iberion, gdzie tworzył artykuły newsowe. W przeszłości współtwórca i autor tekstów (recenzje, wywiady, artykuły specjalistyczne) dla bloga literacko kulturalnego Bookznami.pl. Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, uczęszczał do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *