Kampania dla naiwnych? Błaszczakowi skończyły się argumenty, kuriozalny atak na Trzaskowskiego. „Paniczyk”
PiS desperacko szuka argumentów do ataku na Rafała Trzaskowskiego. Mariusz Błaszczak dał próbkę swoich możliwości.
Trzeci dzień oglądamy bezczelne oszustwo wyborcze Prawa i Sprawiedliwości. Politycy największej partii opozycyjnej starają się wmówić opinii publicznej, że Karol Nawrocki to kandydat niezależny. W tym całym szemranym przedstawieniu wszystko kłóci się z logiką, począwszy od jego pierwszego występu wśród śmietanki politycznej z Nowogrodzkiej. To kanciarstwo polityczne ma jeszcze jeden wymiar, a jest nim próba uderzenia w Rafała Trzaskowskiego. Karbowy klubu PiS Mariusz Błaszczak błysnął w kilku programach publicystycznych.
Przekaz
PiS zaczął szukać różnic między Karolem Nawrockim i Rafałem Trzaskowskim. Swojego kandydata tradycyjnie będą starali się przedstawić jako skromnego człowieka z tytułami. Dlatego wymieniając jego imię i nazwisko mówią „doktor Karol Nawrocki”.
Podobny zabieg do dzisiaj stosuje się z Lechem Kaczyńskim, ale tutaj dodaje się „profesor”.
Od kilkudziesięciu godzin rysuje się formuła i przekaz jaki będzie stosowany wobec Rafała Trzaskowskiego. Sztabowcy PiS postawili na opisywanie kandydata Koalicji Obywatelskiej jako osoby z warszawskich, europejskich i światowych elit. To na pewno przemawia do elektoratu skupionego w małych miejscowościach i wsiach.
Ponadto politycy PiS będą starali się go zamknąć w lewicowej klatce, co również będzie miało na celu mobilizowanie wyborcy o tradycyjnych wartościach. Najciekawsze jednak będzie to, czy Karol Nawrocki osobiście zaatakuje prezydenta Warszawy. W założeniach PiS-owskiego oszustwa możemy przeczytać, że to ma być kandydat kończący wojnę polsko-polską. Więc? Może tę rolę wypełnią ludzie pokroju Mariusza Błaszczaka.
Próbka możliwości
Mariusz Błaszczak w ciągu kilkudziesięciu ostatnich godzin przeleciał się po kilku programach publicystycznych i pokazał z czym będziemy mieli do czynienia przez najbliższe pół roku.
– Wybory prezydenckie będą ważnym sygnałem dotyczącym oceny rządów Donalda Tuska. Pan Trzaskowski jest wiceprzewodniczącym PO, więc też ponosi odpowiedzialność za rządy – powiedział w Polsat News. – Trzaskowski to taki wykwintniś, taki paniczyk, który miał dobrze za czasów PRL-u – dodał.
– Prezydent stolicy to skrajnie radykalny kandydat. Dowiódł tego rządząc Warszawą, Teraz próbuje się wycofać chociażby z akcji zdejmowania krzyży – stwierdził w rozmowie z Telewizją wPolsce24.
– To taki „wymuskany” prezydent Warszawy, człowiek niespecjalnie zaangażowany w pracę, jaką przed nim postawili mieszkańcy Warszawy. Trzaskowski o skrajnie lewicowych poglądach i konserwatywny Karol Nawrocki. Oczywiście wyboru dokonają Polacy w maju przyszłego roku – mówił z kolei w programie „Aktualności dnia” w Radiu Maryja. A na koniec cały swój trącący desperacją przekaz podsumował w mediach społecznościowych.
– Trzaskowski – paniczy, paniczyk, wychowany w cieplarnianych warunkach, który od dziecka wszystko miał podane na tacy i leń, który brzydzi się ciężką pracą – napisał na platformie X. Te cechy zestawił ze „skromnym” i „ciężko pracującym” Nawrockim.
✅Karol Nawrocki – skromny człowiek, który do wszystkiego doszedł sam swoją determinacją i ciężką pracą.
vs.
❌Rafał Trzaskowski – paniczyk, wychowany w cieplarnianych warunkach, który od dziecka wszystko miał podane na tacy i leń, który brzydzi się ciężką pracą.
Wybór jest…
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) November 26, 2024
Źródło: Media
2 Odpowiedzi na Kampania dla naiwnych? Błaszczakowi skończyły się argumenty, kuriozalny atak na Trzaskowskiego. „Paniczyk”
Myślący człowiek takiej kanali nie będzie słuchał.Oni oszukiwali cyganili i zawsze to będą robić.Cala sekta psiorska.
Błaszczak leniami i podsycajacy nienawiść do ludzi jest cały PiS .Widać po pana mnie,że jest pan bardzo złym człowiekiem imsciwym. Jeśli chodzi o waszego kandydata to już dało się odczuć że jest z waszej bandy.Zycze mu przegranej, ponieważ byłby prezydentem pod dyktando Kaczyńskiego jak dzisiejszy prezydent.Nawrocki będzie złym prezydentem ,nie potrafił sam
z siebie coś powiedzieć,tylko czytał z kartki to co mu Kaczyński napisał .Drugiego takiego już nie chcemy