Kaczyński zrobił go premierem, a on tak się odwdzięcza! Bezlitosne słowa o prezesie PiS. „On nie potrafi…”
Kto będzie reprezentował PiS w wyborach prezydenckich? Nadal nie wiadomo. Kazimierz Marcinkiewicz poruszył ten temat w rozmowie z jednym z dzienników.
Kazimierz Marcinkiewicz o trudnym zadaniu Kaczyńskiego
Jak wiadomo, Andrzej Duda nie może już walczyć o reelekcję, bowiem zabrania mu tego konstytucja. Jarosław Kaczyński musi więc znaleźć nowego kandydata na prezydenta. Kto nim zostanie? Nie wiadomo. Były premier Kazimierz Marcinkiewicz twierdzi, że Nowogrodzka „nie ma innego wyjścia, jak znaleźć kandydata, który jest nieuwikłany w rządzenie”.
W PiS trwa więc szukanie „nowego Dudy”, polityka z drugiego czy nawet trzeciego szeregu, którego można wykreować na kandydata na głowę państwa. To jednak karkołomne zadanie, bowiem w 2015 r. udało się to temu, bowiem Polacy byli zmęczeni rządami PO. Na to nałożyły się wpadki Bronisława Komorowskiego, który „zaliczył” chyba najsłabszą kampanię wyborczą po 1989 roku.
Zdaniem Marcinkiewicza Kaczyński chętnie postawiłby na Mariusza Błaszczaka.
— Kaczyński bardzo chciałby, aby to on został kandydatem na prezydenta i także jego następcą. Niemniej jednak Błaszczak jest raczej kojarzony jako człowiek „myślący Kaczyńskim”, w związku z tym będzie bardzo ciężko przekonać społeczeństwo do tego, że on może być prezydentem całego narodu — powiedział były premier.
Kaczyński w roli kandydata?
Zdaniem Marcinkiewicza sam Kaczyński nie mógłby wystartować. Powód? Jego ogromny elektorat negatywny. Do tego były premier uważa, że stan psychiczny lidera PiS jest już nienajlepszy.
– Jarosław Kaczyński, co widać po jego ostatnich zachowaniach, po przepychankach, po okrzykach, to jest człowiek, któremu puszczają wszystkie hamulce. On nie potrafi powiedzieć ani jednego pozytywnego zdania. Moim zdaniem od kilku dobrych lat, jeśli nie kilkunastu, nie powiedział nic mądrego i nic ważnego na temat Polski. On może stanąć do wyborów prezydenckich, ale kipiąc nienawiścią wobec połowy Polaków. Tym sposobem nie zgromadziłby nawet 30 proc. głosów — stwierdził w rozmowie z „Faktem” były szef rządu. — Kaczyński ma wybór: albo postawić na oddanego Błaszczaka i w ten sposób promować go na lidera PiS w przyszłości oraz wierzyć w cud, że on wygra wybory prezydenckie, albo poszukiwać kandydata z centrum, który byłby mniej podporządkowany prezesowi PiS, ale za to bardziej przydatny dla rozszerzenia obecnego, twardego elektoratu PiS — dodał.
I faktycznie, PiS powinno teraz szukać kandydata z centrum – młodego, spokojnego, może nawet dość bezbarwnego. Tyle że i to nie gwarantuje sukcesu. Z drugiej strony wiele będzie zależało do tego, kto będzie kandydował z obozu PO. Jeżeli będzie to Rafał Trzaskowski, sukces partii Kaczyńskiego będzie bardzo trudny do osiągnięcia. Wystawienie Donalda Tuska zmieni jednak zasady gry. Lider Platformy także ma negatywny elektorat. Wtedy wszystko będzie mogło się zdarzyć.
Źródło: fakt.pl
1 Odpowiedzi na Kaczyński zrobił go premierem, a on tak się odwdzięcza! Bezlitosne słowa o prezesie PiS. „On nie potrafi…”
I z tym należy się zgodzić…stan psychiczny jara jest bardzo słaby.