Kaczyński wskazuje na swojego najgroźniejszego przeciwnika. „To się nie uda”
Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu tygodnikowi „Sieci”. Prezes PiS mówił m.in. o nadchodzących wyborach i wskazał głównego rywala.
Kaczyński w Sieci
Jarosław Kaczyński od lat stroni od wywiadów, więc Michał i Jacek Karnowscy z tygodnika „Sieci” muszą klaskać uszami ze szczęścia. Taka łaska ich spotkała, taki zaszczyt. Ale umówmy się – prezes w rozmowie z nimi mógł się poczuć niemal tak komfortowo jak w Telewizji Publicznej siedząc twarzą w twarz z Danutą Holecką. No i Kaczyński opowiadał swoje dobrze znane kawałki.
Żoliborski reformator Polski w rozmowie z tygodnikiem „Sieci” był pytany o wybór, przed którym staną Polacy w zbliżających się wyborach parlamentarnych. — To będą wybory o niepodległość Polski. Ale też o społeczno-gospodarczy model rozwoju — powiedział prezes PiS. I dodał, że będą to równie ważne wybory jak te w 1989 r.
— Wtedy był to wybór między drogą ku demokracji, chociaż niektórzy ją sobie wyobrażali tak, jak opisałem wyżej, a podtrzymaniem jakiejś formy komunizmu.
Dziś to wybór między Polską prawdziwie niepodległą, bezpieczną, silną militarnie, ambitną, rozwijającą się a tą niepodległości pozbawioną, eksploatowaną, doprowadzoną rozmaitymi szaleństwami ideologicznymi do spowolnienia rozwoju, podporządkowaną Niemcom — przekonywał.
Platformy się nie boi
Kaczyński zdradził również, że nic nie grozi Zjednoczonej Prawicy i koalicja pójdzie razem do wyborów. – Z moich rozmów ze Zbigniewem Ziobrą wynika, że on też tak uważa. Nasz namiot jest szeroki. Różnice są, ale głównie taktyczne — wyjaśnił.
Prezes PiS wskazał również głównego rywala w walce o zwycięstwo, czyli Platformę Obywatelską i Donalda Tuska.
— To będzie najgroźniejszy, ale jednocześnie łatwy do atakowania przeciwnik — wystarczy pokazać jego własne czyny i słowa. Dlatego tak atakuje niezależne od siebie media za to, że to przypominają. Tusk i PO liczą, że Polacy mają krótką pamięć, a ich sądy, media i telewizja TVN pozwolą im zablokować mówienie o niewygodnych dla nich faktach. To się nie uda, przede wszystkim dlatego, że duża część społeczeństwa doskonale pamięta ich rządy jako powszechną biedę i olbrzymie bezrobocie — powiedział, dodając, że pozostałe partie opozycyjne są znacznie słabsze.
Źródło: Sieci