Kaczyński robi dobrą minę do złej gry, ale TA afera bardzo go niepokoi. „Uważa ją za zagrożenie”

Mateusz Morawiecki w oczach Jarosława Kaczyńskiego znalazł się na przegranej pozycji. Afera RARS wygląda dla byłego premiera coraz gorzej.

Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych (RARS) została przez Mateusza Morawieckiego obsadzona kolegami, którzy dzisiaj ciągną na dno byłego premiera. Były prezes RARS Michał K. przebywa w brytyjskim areszcie i czeka na rozprawę ekstradycyjną. Paweł Sz., twórca marki Red is Bad, jest poszukiwany czerwoną notą Interpolu. Temat jest gorący na Nowogrodzkiej.

Chłodne relacje i zaniepokojenie

Jak informuje Onet.pl, choć Jarosław Kaczyński oficjalnie mówi, że afera w RARS jest szukana na siłę, to nieoficjalnie wiadomo, iż jest nią rozdrażniony. Lider PiS ma świadomość, że CBA za jego rządów dopatrzyło się przestępstw w działaniu rządowej agencji. – Temat jest. Prezes jest zaniepokojony – słychać w PiS.

Jarosław Kaczyński traktuje tę historię bardzo poważnie i uważa ją za zagrożenie dla całej formacji i to w niełatwym czasie – mówi jeden z polityków PiS.

Chodzi o odebranie PiS-owi dotacji i subwencji.

Relacje Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego są chłodne od kilku miesięcy. Prezes zapamiętał byłemu premierowi wspieranie swoich kandydatów w wyborach do PE, którzy ograli jego faworytów. To pojawiają się także pytania o finansowanie kampanii Michała Dworczyka, Waldemara Budy czy Piotr Müllera. Wszyscy startowali z niższych miejsc.

Taki Buda utopił województwo łódzkie w swoich bilbordach i plakatach. Ich były tysiące, dziesiątki tysięcy. Skąd na to pieniądze? – pyta polityk PiS.

Morawiecki nie dowiózł

Kilka dni temu „Newsweek” napisał, że Jarosław Kaczyński dostał komplet badań przeprowadzonych pod kątem idealnego kandydata w wyborach prezydenckich. W przypadku Mateusza Morawieckiego wyłaniają się z nich pretensje wyborów PiS.

Podobno okazało się, że część naszych wyborców w drugiej turze zostałaby w domu, bo po prostu uważają, że Morawiecki zawiódł. Nie był wystarczająco twardy wobec Unii, wobec Niemiec, nie dowiózł. No i nie ma szans na głosy konfiarzy – mówił jeden z polityków PiS. Pisaliśmy o tym tutaj.

Źródło: Onet.pl

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *