Kaczyński poszukujący nowego Dudy. OTO nowy kandydat PiS na prezydenta? Sensacyjne nazwisko
PiS ma świadomość, że utraciło władzę i musi skupić się na kolejnych wyborach. Jarosław Kaczyński szuka w partii kandydata na prezydenta. Bardzo możliwe, że będzie to mniej znany polityk.
Wyborczy maraton
Oficjalnie politycy PiS zaklinają rzeczywistość i przekonują, że są w stanie zbudować parlamentarną większość. W praktyce wiedzą jednak, że utracili władzę i nie utrzymają jej w uczciwy sposób. Szczęście Nowogrodzkiej polega na tym, że Polska wchodzi w czas wyborczego maratonu, więc Kaczyński i spółka mogą skupić się na wyborach samorządowych, europejskich i prezydenckich. W tych ostatnich wystartuje nowy kandydat PiS, bo po 10 latach swoje urzędowanie w Pałacu Prezydenckim zakończy Andrzej Duda.
I właśnie znalezienie jego następcy jest dla Nowogrodzkiej kluczowe. Z wybranym w 2025 roku prezydent będzie przez około 2 lat współpracować wybrana właśnie władza, czyli najpewniej KO, Trzecia Droga i Lewica. Jeżeli wygra kandydat obecnej opozycji – np. Rafał Trzaskowski – koalicja będzie miała otwartą drogę do wprowadzania swoich pomysłów, jak PiS przez ostatnie osiem lat. PiS musi więc wystawić skutecznego kontrkandydata, który ma szanse na wygraną i tym samym blokowanie nowego rządu aż do kolejnych wyborów parlamentarnych.
Jak donosi gazeta.pl, poszukiwania następcy Dudy już trwają. Kim będzie nowy kandydat PiS? Oczywiście na giełdzie nazwisk padają te najbardziej znane: Beata Szydło, Mateusz Morawiecki, Elżbieta Witek czy Mariusz Błaszczak. Każde z nich ma ambicje prezydenckie. Jednak wszyscy są też symbolami ośmioletniej władzy PiS, której wyborcy powiedzieli „dość”. Czy Morawiecki, który zawalił ostatnią kampanię wyborczą, jest w stanie porwać tłumy? Trudno to sobie wyobrazić.
Nowy kandydat PiS
Kaczyński ma świadomość, że potrzebuje twarzy „nowego PiS”, która nie kojarzy się z licznymi skandalami, która dałaby nowy impuls. Jak dowiedziała się gazeta.pl, w partii najpoważniej rozważa się dwa takie nazwiska. Chodzi o Tobiasza Bocheńskiego i Kacpra Płażyńskiego. I to ten pierwszy ma większe szanse na namaszczenie przez prezesa.
36-letni Bocheński to wojewoda mazowiecki. To minus jego kandydatury, bo jeżeli opozycja przejmie władzę, to Bocheński straci stanowisko – wojewodów wskazuje rząd. I to problem, bo praktycznie zniknie z państwowych struktur i ciężko będzie go promować. Jednak stoi za nim przyjaciółka prezesa Kaczyńskiego, Janina Goss. Z jej zdaniem prezes się liczy.
Wszystko wskazuje na to, że Bocheński zostanie „na próbę” wystawiony w wyborach prezydenckich w Warszawie, które odbędą się w 2024 roku. Jeżeli sprawnie poprowadzi kampanię i osiągnie dobry wynik – ma dostać szansę rok później w wyborach na głowę państwa.
Źródło: Gazeta.pl