Kaczyński nie może spać przez TĘ sprawę. Prezes czuje już pismo nosem? „Był tym przygnębiony”
Jarosław Kaczyński nie może ostatnio spać po nocach. Sen z powiek spędza mu sprawozdanie wyborcze i Państwowa Komisja Wyborcza.
W środę 31 lipca Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) odroczyła podjęcie decyzji w sprawie sprawozdania finansowego komitetu Prawa i Sprawiedliwości. Rozstrzygnięcie ma nastąpić 29 sierpnia. Z informacji płynących z PKW wynika, że członkowie skrupulatnie liczą na co, gdzie i kiedy wydano budżetowe pieniądze na kampanię wyborczą. Jarosław Kaczyński czuje już pismo nosem.
Nie „czy”, a „ile”
Interia.pl rozmawiała z politykami PiS na temat decyzji o odroczeniu. Posłowie nie mają wątpliwości, że coś wisi w powietrzu. Kolejne przełożenie terminu może oznaczać odrzucenie sprawozdania.
– Trwa teraz już tylko liczenie, by wszystkie kwoty się zgadzały.
Pamiętajmy, że PKW musi potem swoją decyzję obronić w sądzie. Bo oczywiste jest, że będziemy się odwoływać – mówi rozmówca portalu.
Kolejny polityk również widzi w czarnych barwach przyszłość partii.
– Widać już w jakim kierunku to zmierza. Pytanie nie brzmi „czy” pieniądze zostaną nam zabrane, tylko „ile”. Maksymalna kwota to 75 proc. i to byłby dla nas duży kłopot, zwłaszcza jeśli chodzi o wybory prezydenckie. Bo jeśli stanie na odebraniu 2-5 milionów, to sobie poradzimy – tłumaczy.
Jeśli PKW odrzuci sprawozdanie wyborcze, PiS-owi grozi utrata nawet 29 mln zł wydanych na kampanię wyborczą.
Przygnębiony prezes
Z informacji Interii wynika, że sprawa odrzucenia PiS-owskiego sprawozdania spędza sen z powiek Jarosławowi Kaczyńskiemu.
– Był tym przygnębiony i mówił, że ta władza nie cofnie się przed niczym – mówi jeden z jego współpracowników.
W ostatnich dnia humor mu się poprawił, gdy z PKW zaczęły płynąć sygnały o braku podstaw prawnych do zakwestionowania sprawozdania. Jednak decyzja o odroczeniu znowu wywołała u lidera PiS minorowy nastrój.
– Decyzja o odroczeniu jest odczytywana w kierownictwie PiS jako sygnał, że PKW daje sobie czas, by jednak „coś znaleźć” – można usłyszeć w okolicach Nowogrodzkiej.
PiS już zapowiedział odwołanie się od ewentualnej niekorzystnej decyzji PKW. Sprawa trafi do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. To ciało obsadzone przez PiS-owskich nominatów.
Źródło: Interia.pl