Kaczyński gotowy do powrotu. Jednak czeka na niego zła wiadomość. A nawet kilka złych wiadomości
Jarosław Kaczyński powoli dochodzi do siebie po operacji kolana. To dobra informacja, a tą złą jest to, że ma masę problemów w partii.
Media są zalane pogłoskami o wyznaczeniu przez Donalda Tuska Rafała Trzaskowskiego na premiera. Nie jest wykluczone, że jest to plotka rozpuszczana przez PiS, bo im większe zamieszanie na opozycji, tym lepiej dla obozu władzy. Tymczasem Jarosław Kaczyński ma całą paletę palących problemów do rozwiązania.
Sytuacja wewnątrz Zjednoczonej Prawicy
Dziennikarze słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” pochylili się nad sytuacją i atmosferą panującą wewnątrz obozu władzy. To będą dla prezesa PiS najtrudniejsze wybory od momentu dojścia do władzy. Z prawej strony ma Konfederację, a z lewej Platformę Obywatelską z Donaldem Tuskiem na czele.
Jakieś dwa tygodnie temu Onet.pl informował, że władza zawarła wewnętrzne zawieszenie broni na czas kampanii wyborczej, ale wojny toczą się na całego. Na pierwszym planie jest starcie Zbigniewa Ziobry z Mateuszem Morawieckim. Minister sprawiedliwości podgrzewa nastroje, bo jest na etapie walki o miejsca na listach wyborczych Zjednoczonej Prawicy.
Na to nakładają się rosnące ambicje wracającej na krajowe podwórko Beaty Szydło, która zaczyna się coraz bardziej rozpychać. Z Mateuszem Morawieckim walczy o ewentualną tekę premiera po wyborach, a o prezydenturę ze swą dawną przyjaciółką marszałek Sejmu Elżbietą Witek.
W tym politycznym kotle jest jeszcze złodziejstwo w NCBiR ludzi powiązanych z Adamem Bielanem. Od tygodnia Nowogrodzka musi gasić pożar, jaki wybuchł na wsi. Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk nie zapanował nad wwożonym do Polski ukraińskim zbożem i zrobiło się z tego duże „ała”. Wieś to od zawsze był PiS-owski klucz do wyborczego zwycięstwa.
Trybunał Konstytucyjny
Zbuntowany Trybunał Konstytucyjny i ustawa o Sądzie Najwyższym, która miała uchylić drzwi do pieniędzy z KPO, to także w tej chwili kluczowa sprawa dla Jarosława Kaczyńskiego.
Prezes PiS udzielił w tym tygodniu wywiadu Polskiej Agencji Prasowej gdzie wziął w obronę mgr Julię Przyłębską. Do tego wyraził niemal pewność, że niedługo zbierze się jedenastu sędziów, którzy rozpatrzą skierowaną przez Andrzeja Dudę do TK ustawę sądowniczą. Żeby tego było mało, to między słowami zasugerował, jakiego spodziewa się orzeczenia.
To wywołało furię wśród sędziów, którzy uważają, że doszło do „niedopuszczalnego środka nacisku i wywierania politycznego wpływu”.
Źródło: Onet.pl