Jest komunikat! Sabalenka zabrała głos ws. śmierci Kołcowa. „Nie byliśmy już razem”
Aryna Sabalenka zabrała głos w sprawie śmierci Konstatina Kołcowa. – Moje serce jest złamane – napisała białoruska tenisistka. Ujawniła też, że nie była już w związku ze zmarłym hokeistą.
Śmierć Kołcowa
Nie żyje Konstantin Kołcow, były hokeista, który w ostatnich latach spotykał się z tenisistką Aryną Sabalenką. Mężczyzna zmarł w Miami. Według udostępnionego przez policję komunikatu, Kołcow miał popełnić samobójstwo poprzez skok z balkonu.
– Według śledczych w poniedziałek, 18 marca 2024 r. około godziny 12:39 czasu lokalnego policja z Bal Harbor i straż pożarna zostały wysłane do St. Regis Bal Harbor Resort, 9703 Collins Avenue w związku z mężczyzną, który wyskoczył z balkonu – czytamy w raporcie komisariatu policji hrabstwa Miami-Dade.
Tragedia wydarzyła się w momencie, gdy Sabalenka przygotowuje się do występu w turnieju WTA 1000 Miami Open. Wydawało się, że zawodniczka zrezygnuje z udziału, ale jednak wystąpi w turnieju. Nie będzie jednak pojawiać się na konferencjach prasowych.
W II rundzie turnieju ma zmierzyć się z Hiszpanką Paulą Badosą. Obie tenisistki łączą przyjacielskie relacje.
– Sporo z nią rozmawiałam. Dobrze wiem, przez co przechodzi, znam całą sytuację. Nie chcę, żeby cierpiała – powiedziała Badosa na konferencji prasowej. – Gra przeciwko niej w tych okolicznościach będzie bardzo niekomfortowa. Nie chcę o tym więcej mówić, obiecałam jej to. Współczuję jej – dodała zawodniczka.
Sabalenka przerywa milczenie
W środę wieczorem oto raz pierwszy skomentowała sprawę śmierci Kołcowa.
– Śmierć Konstantina to niewyobrażalna tragedia i chociaż nie byliśmy już razem, moje serce jest złamane. Proszę o uszanowanie prywatności mojej i jego rodziny w tym trudnym czasie – przekazała tenisistka za pośrednictwem Instagrama. W tym krótkim komunikacie zaskakuje informacja, że nie była już w związku z hokeistą.
Śledczy podejrzewają, że przyczyną śmierci Kołcowa było samobójstwo. Media ujawniły, że niedługo przed śmiercią Kołcow zrezygnował z pracy w klubie Saławata Jułajew Ufa. Zmarły hokeista miał odbyć burzliwą rozmowę z zarządem i podpisał swoją rezygnację. Ustalono też, że klub miał zaległości finansowe wobec pracowników, w tym Kołcowa.