Jest jak jest i niech tak będzie. Sawicki nie chce liczenia głosów, TAK to tłumaczy. „Będzie pieprznik”

Marek Sawicki jest zdecydowanym przeciwnikiem ponownego liczenia głosów. Co tam jakieś błędy, polityk PSL woli tego nie ruszać, bo „zwyczajnie będzie pieprznik”. Takich ludzi w polityce potrzeba!

Błędy w obie strony, to jakiś obłęd

Zamieszanie wokół błędów komisji wyborczych i potencjalnego ponownego przeliczenia głosów trwa. Politycy z obozu władzy nie mają wątpliwości – należy sprawdzić, czy błędy się nie powtarzają i przyjrzeć się anomaliom, o których już wiadomo. Politycy PiS z Andrzejem Dudą i Jarosławem Kaczyńskim na czele są przekonani, że wszystko było w porządku, a ewentualne przeliczanie głosów ma – w ich mniemaniu – odwrócenie wyników, choć nikt przecież ich nie podważa. W podobnym tonie wypowiada się Marek Sawicki z PSL, ale o tym za chwilę.

A błędy występują i to w obie strony. W ostatnich dnia media obiegła informacja m.in. o błędnych wynikach/anomaliach w komisjach w Zabrzu czy Grudziądzu, w środę okazało się, że w jednej z komisji w Warszawie źle zliczono głosy na niekorzyść Karola Nawrockiego. To wszystko brzmi jak jedna wielka kpina – od lat słyszymy, że mamy obywatelski obowiązek chodzić na wybory, przekonuje się nas, że każdy głos ma ogromne znaczenie, piętnuje się tych, którzy na wybory nie chodzą, a później słyszymy o błędach i pomyłkach jakby chodziło o awarię klozetu, który ktoś źle podłączył. Tak to my demokracji nie zbudujemy.

Jednak jeśli szambo wybiło, to trzeba wszystko posprzątać i sprawdzić każdy głos, aby nikt, kto pofatygował się do urny wyborczej nie czuł się przez państwo oszukany. I to jest w interesie wszystkich stron.

Sawicki na „nie”

Najwyraźniej inaczej tę sytuację postrzega Marek Sawicki. Doświadczony polityk PSL udzielił dość zaskakującego wywiadu „Faktowi”, w którym stwierdził, że ponowne przeliczenie wszystkich głosów to fatalny pomysł. – Tam, gdzie są protesty, trzeba ponownie przeliczyć głosy, a w pozostałych nie ma sensu – stwierdził Sawicki i dodał, że „nie może w demokratycznym państwie przegrana strona żądać ponownego liczenia głosów w skali całego kraju, bo będzie zwyczajnie pieprznik”. No pewnie, przewróciło się – niech leży.

– W kolejnych wyborach byłoby to samo. Przegrani wzywaliby do ponownego liczenia. Nie można robić tego typu precedensu – wyjaśnił poseł PSL. Nam się jednak wydaje, że większy „pieprznik” będzie w momencie, gdy przez kolejne miesiące będzie trwało przeciąganie liny i wojna wynik wyborów. Tym bardziej, że co chwila słyszymy o błędach i pomyłkach.

A niech nawet przywiozą te wszystkie karty wyborcze w jedno miejsce i liczą głosy na żywo jeden po drugim przed telewizyjnymi kamerami – nie takie absurdy widział ten kraj.

Źródło: Fakt.pl

 

1 Odpowiedzi na Jest jak jest i niech tak będzie. Sawicki nie chce liczenia głosów, TAK to tłumaczy. „Będzie pieprznik”

  1. Anna pisze:

    Panie Sawicki jeśli są jakieś niejasności ,to może jednak sprawdzić należy wszystkie głosy tak się pan bardzo boi ,żeby wyszło na jaw kto wygrał? ,wynik może się nie zmienić ,chociaż nigdy nic nie wiadomo ,ale dowiemy się jaka różnica głosów jest między kandydatami.Ci co tak najgłośniej krzyczą , żeby nie sprawdzac głosów, to właśnie obawiają się prawdy.,jeśli głosy by były uczciwie sprawdzone to przy następnych wyborach bali by się oszukiwać ,noi ci co brali udział w tym oszustwie powinni być surowo ukarani. Panie Sawicki a pan niech nie zabiera głosu bo opowiada pan brednie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *