Jeden z liderów reprezentacji dzwonił do Morawieckiego po meczu? Afery premiowej ciąg dalszy

– Dla mnie to jest śmieszne, jak wygląda komunikacja zawodników reprezentacji Polski z kibicami. Nie wiem, czemu Robert Lewandowski udziela wywiadów w „kickerze”, „Mundo Deportivo” czy „Sky”, a nie doczekałem się dużego, treściwego, szczegółowego wywiadu w Polsce – poza pytaniami ogólnymi, gdzie wypowiedział się dla „Onetu” – powiedział.

– Najgorsze jest to, że dziennikarz ma trzech zawodników, którzy mówią: „Ja ci powiem jak było, tylko ty napisz bez mojego nazwiska”. Czas z tym skończyć. To jest cały czas teza przeciwko tezie. Fakty przeciwko faktom. Już masz 113 scenariuszy, czy ten Potrykus chodził po pokojach czy nie chodził, czy kazał Kubie Kwiatkowskiemu to robić czy nie, czy wysłał maila, czy piłkarze rzeczywiście mieli się spieszyć z numerami kont… – kontynuował.

– Słyszę, że taki przelew miał iść jeszcze przed meczem z Francją błyskawicznie z konta państwowego. Czy prawdą jest, że któryś z czołowych piłkarzy reprezentacji po spotkaniu z Argentyną, gdzieś tam pchnięty przez grupę, wykonał jeszcze jedno połączenie do premiera, żeby potwierdzić, czy rzeczywiście to, na co się umówili, będzie wypłacone i czy to jest prawda? – powiedział.

– Dzisiaj to jest tajemnica poliszynela, bo każdy z tych zawodników patrzy, kto będzie następnym trenerem i chciałby wystąpić w kolejnych eliminacjach i następnym turnieju – zakończył.

Pytania się mnożą, a odpowiedzi brak. Już wiosną Polska rozpocznie eliminacje do Euro 2024 i trudno sobie wyobrazić, by w takiej atmosferze wszystko miało się skończyć awansem. Swoją drogą dzwonić do premiera jeszcze w trakcie mundialu po obiecaną forsę? To się nazywa pazerność.

Źródło: Kanał Sportowy

 

« Poprzednia strona artykułu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *