Jazda na nartach się przydała, Andrzej Duda o krok od nowej fuchy! Już może zacierać ręce, za nim ważne głosowanie
Andrzej Duda wyprowadzi się niedługo z Pałacu Prezydenckiego, ale jest zbyt młody, by iść na emeryturę. Powoli wyjaśnia się jego przyszłość. Wygląda na to, że przydała się umiejętność jeżdżenia na nartach.
Andrzej Duda żalił się niedawno w Sejmie, że odlicza się dni do końca jego kadencji. Faktem jest, że po dziesięciu latach będzie musiał wyprowadzić się z Pałacu Prezydenckiego. I co tu dalej robić? Wszak Duda będzie miał zaledwie 53 lata. To za mało, by iść na emeryturę.
– Ja jestem jeszcze człowiekiem względnie jak na politykę młodym. W tym roku będę miał 52 lata. W przyszłym roku, jak będę kończył swoje urzędowanie, 53 lata. Dużo rzeczy można jeszcze potem robić – powiedział sam prezydent w lutym w rozmowie z „Faktem”. Zasugerował wówczas, że jego dalsze losy nie muszą być związane z polityką.
– Do polityki przyszedłem jako człowiek dojrzały. Miałem wtedy 34 lata. Miałem już wcześniej lata pracy za sobą, które z polityką nie miały nic wspólnego. Więc umiem pracować. Mam dwie ręce, mogę pracować fizycznie, jak będzie trzeba, nie ma dla mnie problemu – wskazał prezydent. Duda był też łączony ze stanowiskiem w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim. W taki scenariusz nie wierzył wybitny polski sportowiec, czterokrotny mistrz olimpijski, Robert Korzeniowski.
– Mamy dzisiaj 1 kwietnia? – zapytał zaskoczony, gdy w programie „Onet Rano” usłyszał pytanie o Dudę w MKOl. – Ja słyszałem komentarze prezydenta Kwaśniewskiego na temat ewentualnych pragnień prezydenta Dudy, ale ja to traktuję w kategoriach primaaprilisowych zupełnie. I wolałbym, żeby taka dyskusja nie była kontynuowana, bo uważam, że są pewne granice absurdu i tyle. Trzeba być jednak sportowcem, trzeba być kimś przynajmniej ze środowiska sportowego – dodał wybitny polski chodziarz. Jak podkreślił, ma świadomość, że Andrzej Duda lubi sport i jeśli na nartach, ale to nie wystarczy.
I faktycznie, te spekulacje można było przyjmować z przymróżeniem oka. Ok, Duda regularnie jeździ na nartach, czasem wrzucał fotkę z biegania czy siłowni, ale gdyby to wystarczało do objęcia stanowiska w MKOl, to konkurencję znalazłby sporą pewnie nawet wśród naszych czytelników. Tymczasem jednak sytuacja się zmienia. Jak informuje Onet, zarząd Polskiego Komitetu Olimpijskiego przyjął uchwałę rekomendującą prezydenta Andrzeja Dudę na członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Tę uchwałę poparło aż 26 członków, 4 było przeciw, a sześć osób wstrzymało się od głosu. Czyżby więc Dudzie opłacało się jeździć na nartach? Sportowa posadka wydaje się wygodniejsza niż babranie się w naszym politycznym błotku…
Źródło: Onet