Jarosław Kaczyński trafił do szpitala, OTO powód zniknięcia prezesa. „Nie czuł się najlepiej”

Jarosław Kaczyński trafił do szpitala i to dlatego nie było go w czwartek w Sejmie. Co dokładnie stało się liderowi PiS?

Jarosław Kaczyński w szpitalu

Od dawna wiadomo, że Jarosław Kaczyński ma problemy związane z biodrem. Teraz dowiedzieliśmy się, że absencja polityka w czwartek w Sejmie była właśnie spowodowana tym, że trafił on do szpitala, co potwierdził rzecznik PiS Rafał Bochenek. Uspokajał jednak że to nic poważnego: ma chodzić o „rutynowe, wcześniej zaplanowane badania”. Prezes PiS miał trafić do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego przy al. Kraśnickiej w Lublinie na oddział kardiologii. Został przyjęty jako „pacjent NN”, ktoś zadbał o jego anonimowość. Dlaczego?

Od pewnego czasu szef czuł się nie najlepiej. Miał uskarżać się na trudności z oddychaniem i bóle w mostku. Przestał się pojawiać publicznie. Ale to nic groźnego – przekazał informator ze środowiska PiS „Gazecie Wyborczej”. Może i niegroźnego, ale część szpitala, gdzie jest prezes, postawiono na głowie: dostępu do polityka mają strzec ochroniarze, on sam przebywa w „jedynce”.

– Kiedy zapytałam przełożonego, o co chodzi, tylko odburknął nerwowo: „To sprawa nadzwyczajna. Lepiej, żebyś niczego nie wiedziała” – miała przekazać „Wyborczej” pielęgniarka.

Miejsce pobytu prezesa jest zresztą szczególne: to obiekt, który podlega lubelskiemu marszałkowi Jarosławowi Stawiarskiemu z PiS i to tam tuż przed ucieczką na Węgry znalazł się Marcin Romanowski, który miał zabieg związany z przegrodą nosową.

Czas na emeryturę, ale co wtedy z Nowogrodzką?

Kaczyński przeszedł już dwie operacje wszczepienia endoprotez stawów, nie wiadomo, co stało się teraz, skoro robione są mu badania na oddziale kardiologii. Jego wiek (75 lat) sugeruje, że obecna kadencja Sejmu może być dla niego ostatnią przed przejściem na polityczną emeryturę. Jasne, w historii znani są starsi politycy, którzy odnosili nawet sukcesy, ale jakoś trudno sobie wyobrazić, że lider PiS będzie za 3-4 lata w stanie sprawnie kierować partią. Tym bardziej, że na jego odejście tylko czekają „młode wilki” w postaci Mateusza Morawieckiego czy Przemysława Czarnka, co gorsza już rozpoczęta przez nich gra o tron może skończyć się implozją PiS.

Kaczyński zbudował silnie scentralizowane ugrupowanie, które po jego odejściu po prostu może się rozpaść – wątpliwe, by potencjalni delfini rozsądnie podzielili się wpływami, raczej rozpoczną wojnę domową. Skorzystać mogą na tym inne partie prawicowe, którym jeszcze do niedawna Nowogrodzka odbierała tlen – choćby już teraz rosnąca w siłę Konfederacja.

Źródło: Onet, Wyborcza.pl

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *