Janusz Kowalski poczuł w sobie duszę artysty. Jego nierówna walka z instrumentem podbija sieć
Okazuje się, że Janusz Kowalski ma nie tylko problem z muzykami i tęczowymi opaskami. Polityka przerosło posługiwanie się tamburynem.
Janusz Kowalski razem z kompanami z Solidarnej Polski zasiedli przed telewizorami w noc sylwestrową i urządzili awanturę w mediach społecznościowych. Kapela Black Eyed Peas, zastępująca zbuntowaną Mel C, wystąpiła na „Sylwestrze Marzeń” z tęczowymi opaskami, co doprowadziło do furii koalicjantów Prawa i Sprawiedliwości.
Lustracja koncertów
Przez kilka dni nie mogli przeżyć, że w TVP pojawiły się akcenty wspierające osoby LGBT. Według nieoficjalnych informacji, cały występ zespołu był uzgodniony z władzami telewizji publicznej. Zawarto pewnego rodzaju deal – będą tęczowe opaski, ale w zamian wykonawcy mają pochwalić Polskę. Muzycy podziękowali za pomoc niesioną Ukrainie.
Doszło już nawet do tego, że Janusz Kowalski zabrał się za lustrację kolejnych koncertów i groźnym okiem spojrzał na opolski festiwal. – TVP dała zgodę, aby Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w moim rodzinnym Opolu zamienił się w czerwcu 2023 r. w otwartą manifestację tęczowych aktywistów. Skutki społeczno-kulturowe wpuszczenia homopropagandy do TVP będą dramatyczne.
To nie jest żadna „ekspresja artystyczna”! – alarmował.
TVP dała zgodę, aby Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w moim rodzinnym Opolu zamienił się w czerwcu 2023 r. w otwartą manifestację tęczowych aktywistów. Skutki społeczno-kulturowe wpuszczenia homopropagandy do TVP będą dramatyczne. To nie jest żadna "ekspresja artystyczna"!
— Janusz Kowalski 🇵🇱 (@JKowalski_posel) January 3, 2023
Odpowiedział mu prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski. – Zrobię absolutnie wszystko żeby na naszym festiwalu rządziła MUZYKA i KULTURA a nie Janusz Kowalski – napisał na Facebooku.
Janusz i tamburyno
Polityk Solidarnej Polski zamieścił na Tik Toku nagranie na którym udziela się muzycznie. Praktycznie cała jego działalność w tym roku skupiła się głównie na tej dziedzinie, więc nie ma się co dziwić, że poczuł w sobie duszę artysty. Tylko z występem Janusza Kowalskiego jest mały problem, którym wydawało się, że jest prosty instrument. Wiceministra rolnictwa ewidentnie przerosło posługiwanie się tamburynem.
Zobacz mój występ z kapelą „Szadkowiacy” po spotkaniu z rolnikami w Sikucinie – napisał na Tik Toku i pląsał w rytmie utworu z repertuaru Krzysztofa Krawczyka „Przeżyć wszystko jeszcze raz”.
@januszkowalskiofficial Zobacz mój występ z kapelą „Szadkowiacy” po spotkaniu z rolnikami w Sikucinie🔥 😉 rolnictwo polska muzyk
Na gościnny występ Janusza Kowalskiego, uwagę zwrócił prześmiewczy profil tygodnika „Nie”. – Ale nie umieć trzymać tamburynu ze specjalną rączką do trzymania… – czytamy. Wpis został skomentowany przez Łukasza Kubiaka, rzecznika prasowego Nowej Lewicy w województwie łódzkim.
Dla jednych konstrukcja cepa jest za trudna, dla innych trzymanie tamburyna z uchwytem. Czego oczekiwać po umyśle tak ograniczonym przez uprzedzenia i nienawiść? – wbił szpilę.
Dla jednych konstrukcja cepa jest za trudna, dla innych trzymanie tamburyna z uchwytem. Czego oczekiwać po umyśle tak ograniczonym przez uprzedzenia i nienawiść? https://t.co/kCv4nlfCqJ
— Łukasz Kubiak (@LukKubiak) January 10, 2023
Cóż, człowiek uczy się przez całe życie. Być może Janusz Kowalski w przedszkolu nie miał takich zabawek.
Źródło: Tik Tok, Twitter