Jan Pietrzak przekonuje, że „ledwo zipie” i komentuje swoje zarobki z TVP. „Wolałbym więcej”
Jan Pietrzak odniósł się do doniesień na temat zarobków komentatorów dawnej TVP. – Do studia trzeba jakoś dojechać – tłumaczy.
TVP jak bankomat
Wtorkowy wieczór wstrząsnął mediami społecznościowymi po tym, jak europoseł Krzysztof Brejza ujawnił zarobki komentatorów w TVP. Byli wśród nich m.in. Jacek i Michał Karnowscy, Jerzy Jachowicz, Adrian Stankowski, Miłosz Manasterski, Marian Kowalski, Jan Pietrzak czy Piotr Nisztor. Stawka wynosiła 500 zł za udzielenie komentarza na antenie.
– W TVPiS komentujący „publicyści” dostawali kasę za każdą wypowiedź. Część była na umowach ryczałtowych! I tak umowa rekordzisty w ciągu tylko jednego 2023 roku wyniosła aż 300 tysięcy zł. W tym systemie zarabiało kilkanaście osób – napisał Krzysztof Brejza.
W TVPiS komentujący „publicyści” dostawali kasę za każdą wypowiedź.
Część była na umowach ryczałtowych!
I tak umowa rekordzisty w ciągu tylko jednego 2023 roku wyniosła aż 300 tysięcy zł.
W tym systemie zarabiało kilkanaście osób. pic.twitter.com/6UeA7gbLHG— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) January 16, 2024
Wcześniej, bo jeszcze na początku stycznia serwis Onet ujawnił zarobki, jakie płaciło Polskie Radio za czasów rządów PiS. Jak się okazuje, to sami obrońcy „wolnych mediów”. Rekordzistą jest Adrian Klarenbach, który za prowadzenie programów informacyjnych i publicystycznych miesięcznie inkasował 35 tys. zł miesięcznie. W 2023 roku w sumie zarobił 230 tys. zł za prowadzenie rozmów z politykami.
Jednak reszta stawki też nie ma na co narzekać. Michał Rachoń za kilkunastominutowe audycje na antenie Polskiego Radia 24 zgarniał miesięcznie 76 tys. zł. Kolejny bohater prawicy i ulubieniec TVP Info to Jan Pietrzak. Najbardziej nieśmieszny z satyryków za swoje felietony publikowane na antenie Polskiego Radia zarobił 38 tys. zł.
Zapnijcie pasy!
Oto wynik prawdziwej kontroli poselskiej.
Miliony dla pisowskich szefów TVP.
Już wiadomo dlaczego się tam zabarykadowali.
Nikogo już nie może dziwić decyzja @BartSienkiewicz⤵️ pic.twitter.com/kk9blNyb65— Dariusz Joński (@Dariusz_Jonski) December 28, 2023
Pietrzak się broni. „Mam 3200 zł emerytury”
Teraz Jan Pietrzak skomentował ostatnie doniesienia dotyczące jego zarobków w TVP. – Dostawałem niewielkie sumy, ze względu na podatki, jakieś 300 zł za jeden występ. Parę złotych. Na taksówkę, kawę, żeby jakoś przejechać. Nie uważam, żeby to było przesadne – przekazał Jan Pietrzak w rozmowie z serwisem Interia.
Rozmówca Interii zaznaczył, że z racji na swój zaawansowany wiek nie zawsze pamięta „wszystkie detale”. – Pamiętam honorarium, jeśli ktoś mi zapłaci 5 tys. zł. Ale żebym pamiętał każde 200 zł? To jakiś absurd – powiedział. Pietrzak podkreślił, że zapraszano go przede wszystkim do programów Michała Rachonia, a w ogóle to jest „raczej prześladowany przez telewizję niż zaangażowany”.
– Nie puszczają mojego kabaretu, jestem zakazany jako autor piosenek czy kabaretu. Moje utwory nie są pokazywane. Informacje o setkach tysięcy złotych są przesadzone. Jestem posądzany o wielkie zarobki, a mam 3,2 tys. zł emerytury i ledwo zipię – podsumował były już komentator TVP Info.
Jan Pietrzak o swoich zarobkach mówił też w rozmowie z Plejadą. – Dostawałem czasem jakieś pieniądze, ale wolałbym więcej. Przez cały ubiegły rok dostałem ok. 15 tys. ze wszystkich polskich telewizji. Jakby to podzielić na 12 miesięcy, to wyjdzie ok. tysiąca z groszami. Występowałem raz na tydzień, np. u Michała Rachonia. Nie jest to wygórowana suma – powiedział.
Źródło: Interia.pl