Jakimowicz znów obraża, chamski atak na młodego wokalistę. „Dewiant, choroba psychiczna”
Jarosław Jakimowicz znów dał o sobie znać. Tym razem były pracownik TVP zaatakował wokalistę Ralpha Kamińskiego i stację TVN.
Przykry koniec kariery w TVP
Jarosław Jakimowicz taki był pyszałkowaty, pewny siebie, obrażał wszystko i wszystkich, ale karma wróciła. Nasz „młody wilk” wyleciał w lipcu z publicznych mediów. Dlaczego? Szef TAI, Michał Adamczyk, który podjął tę decyzję, argumentował zerwanie współpracy „licznymi przykładami (…) nieprzyzwoitych zachowań, zwłaszcza wobec współpracujących z TVP Info kobiet”.
Od momentu utraty pracy w TVP Jakimowicz uaktywnił się w sieci, by wylewać żale. – Michał był moim przyjacielem, wiele razy wskakiwałem za nim w ogień. Gdy poprosiłem go, żeby z nim porozmawiał, odpowiedział mi: nie mam zamiaru z nim rozmawiać. To jest wasza sprawa – żalił się Jakimowicz.
– Ja mam potężny problem. Rachoń się na mnie wypiął – dodawał w jednym z wywiadów. Gwiazdorek miał też pretensje do byłych koleżanek z pracy, a nawet do całej TVP, bo tak – jego zdaniem – zaczęła promować ruch LGBT.
„Mam wrażenie, że od kilku miesięcy, a dokładniej od występu na koncercie Sylwestrowym zespołu Black Eyed Peas w tęczowych opaskach zmieniła się polityka Telewizji Polskiej. Nie sposób nie zauważyć, że na antenie, poza nią, promuje się osoby o odmiennej orientacji. Pozwala się, by organizacje LGBT (…) właziły nam na głowy” – przekonywał na Instagramie.
Tym razem dostało się Kamińskiemu
Tygodnie mijąją, o Jakimowiczu już nikt nie pamięta (szczególnie na Woronicza), ale celebryta wciąż produkuje się na Instagrmie. W ostatnim wpisie, w typowo prymitywnym dla siebie stylu, zaatakował piosenkarza młodego pokolenia Ralpha Kamińskiego. „Dla mnie to choroba psychiczna, zaburzenia osobowości. Ktoś zapyta: ktoś go słucha?” – pyta Jakimowicz, publikując fragment wstępu Kamińskiego na trasie Męskiego Grania, gdzie wykonuje utwór „Pies” ze swojego albumu.
Na tym jednak nie poprzestał i wykorzystując postać Kamińskiego, przyłożył też stacji TVN. „W produkowaniu odbiorców tego dewianta prym wiedzie TVN, produkując młodych ludzi pozbawionych mózgu. Mają coś tam w głowie w zamian, galaretę” – podsumował celebryta, nawiązując do współpracy artysty ze stacją.
Aż chciałoby się zapytać: co w takim razie siedzi w głowie Jakimowicza, który w 54-letnim dorobku ma tylko występ w kiczowatym filmie, podlizywanie się Macierewiczowi i wygłupy w Big Brotherze. A, jest też autobiografia, która okazała się literacką fikcją. Pogratulować, tam musi być coś więcej niż sama galareta.
Źródło: teleshow.wp.pl