Jakimowicz nie daje o sobie zapomnieć. Tym razem gwiazdorek rządowych mediów zaatakował TVN
Jarosław Jakimowicz nie daje o sobie zapomnieć. Tym razem gwiazdorek telewizji publicznej zaatakował TVN za pośrednictwem Instagrama. Nie spodobali mu się goście zaproszeni do studia.
Jarosław Jakimowicz przyzwyczaił nas do swojego niezbyt wysokiego poziomu i komentarzy, które przekraczają granicę przyzwoitości. Tym razem gwiazdorek rządowych mediów postanowił podzielić się swoimi refleksjami na temat programu „Dzień dobry TNV”.
Jakimowicz oburzył się, że gośćmi programu byli muzycy z zespołu Lady Pank. Słynna grupa promowała swój nowy projekt.
– Często ddtv zaprasza tak dla uhonorowania ludzi skonfliktowanych z prawem. np Kurdej Szatan, która tak wypowiadała się o broniących Polskich granic – napisał. Nawiązał do zarzutów pod adresem Jana Borysewicza, który był oskarżony o wyłudzenie podatku VAT i posługiwanie się fałszywymi fakturami.
– Wyłudzanie VAT to jedno z najgorszych przestępstw.
Okradasz Polskę I nas wszystkich Polaków. Chore dzieci, domy dziecka, szpitale, schroniska. Świetna robota tvn. Bez komentarza – dodał gwiazdor rządowych mediów (pisownia oryginalna).
Wyświetl ten post na Instagramie
Jak wspomnieliśmy, Jakimowicz przyzwyczaił nas do poziomu równego poziomowi morza. Kiedyś przecież wyzywał na antenie TVP osoby z KOD od „obrzydliwej hołoty”. Sprawa zresztą trafiła do sądu, a ten zadecydował, że Jakimowicz musi zapłacić grzywnę. Innym razem twarz telewizji polskiej popłynęła tak mocno, że hamował go nawet Michał Rachoń.
– Jak to w tym Sejmie się odbywa? Jak tam te chamy cały czas drą mordy – mówił w programie na żywo o politykach opozycji.
Głośna była też niedawna instagramowa aktywność gwiazdorka TVP. Jakimowicz dorwał się do komentarzy pod fotką Donalda Tuska z Joe Bidenem. Lider opozycji spotkał się z amerykańskim prezydentem po jego przemówieniu w warszawskich Arkadach Kubickiego.
– Traktowanie wyborców opozycji za idiotów, analfabetów, głuchych i ślepych trwa – napisał Jarosław Jakimowicz, a następnie wdał się w dyskusję z internautą, który stwierdził wprost, że wypowiedzi prezentera telewizji rządowej „są durne”.
– Do budy kasztanie – napisał w odpowiedzi gość, który jest zatrudniony w telewizji publicznej, utrzymywanej za 2,7 mld naszych pieniędzy.