Jak na spowiedzi! Współpracownik wszystko wyśpiewał, TAK zmienił się Andrzej Duda. „Dopadł go syndrom…”

Screenshot: YouTube/ Andrzej Duda
Ludzie z najbliższego otoczenia przyznają, że Andrzej Duda to już nie ten sam człowiek, którego znali przed laty. Prezydent przyzwyczaił się do do wygodnego i luksusowego życia.
Już się może pakować
Andrzej Duda już pewnie powoli przygotowuje się do opuszczenia Pałacu Prezydenckiego i wyciąga z dna szafy zakurzone walizki. A będzie co pakować – krawaty, piżamy, narty, długopisy. Kto się przeprowadzał, ten wie z czym to się wiąże. Jednak przed tym nie ma ucieczki – po dwóch kadencjach pełnych memów, żartów, złotych myśli i napuszonych min, 52-letni polityk będzie znowu mógł iść w góry bez wielkiej obstawy i kontemplować.
Co dalej? Spekulacji nie brakuje od miesięcy, a nakręca je sam zainteresowany.
– Jestem jeszcze człowiekiem względnie młodym, względnie jak na politykę – mówił w 2024 r. w rozmowie z „Faktem”. Duda wspominał przy tym, że zanim związał się z polityką, był nauczycielem akademickim i prowadził działalność prawniczą. – Więc umiem pracować. Mam dwie ręce, mogę pracować fizycznie, jak będzie trzeba. Nie ma dla mnie problemu – przekonywał.
Pewnym podsumowaniem dwóch kadencji Andrzeja Dudy mogą być książki, które pojawiły się na rynku. Niedawno pisaliśmy o „Tajemnicach Pałacu Prezydenckiego” autorstwa dziennikarki „Newsweeka” Dominiki Długosz „. Gdy w Onecie pojawiły się pierwsze fragmenty lektury , stało się jasne, że będzie o niej głośno. Historia przyjaźni Dudy z Martą Kaczyńską czy ich wspólnego zdjęcia, które rozzłościło prezesa PiS musiały zaciekawić każdego, kto interesuje się polską polityką.
Żył jak multimilioner
Równie elektryzująco zapowiada się książki Jacka Gądka „Duduś. Prezydent we mgle. Kulisy Pałacu Andrzeja Dudy”. Dowiadujemy się z niej m.in. o zmianach, jakie dokonały się w mentalności prezydenta.
„Dopadł go syndrom złotej klatki. Prezydent żyje sobie co najmniej jak multimilioner w wielkim pałacu. Oczywiście nie zarabia tych wielkich milionów, ale ma takie warunki, na które musiałby ich mieć setki. Ma helikoptery i samoloty do dyspozycji, gdy tylko chce gdzieś lecieć. Ma flotę samochodów, kierowców, ochronę, całodobową obsługę kucharzy, kelnerów, wille nad morzem i w górach. Nocuje w najlepszych hotelach. Dziesięć lat życia jak miliarder zmienia człowieka – każdy by się do tego przyzwyczaił. Nie chodzi mi o to, że człowiek staje się pusty, ale jednak się rozleniwia” – opowiedział współpracownik Andrzeja Dudy.
Z książki Gądka dowiadujemy się też m.in., że prezydent potrafił być ostry wobec swoich współpracowników. Więcej na ten temat pisaliśmy w tym miejscu.
Źródło: Newsweek