Ivona Pavlović ma już dość plotek o Annie Lewandowskiej i jej tancerzu. „Psycholodzy powinni się wypowiedzieć”
Anna Lewandowska ponownie mierzy się z falą hejtu po opublikowanym tanecznym wideo. Ivona Pablowić stanęła w jej obronie.
Kolejna fala hejtu
Anna Lewandowska rozkochała się w Hiszpanii na dobre. Wielu spekulowało, że za transfer lewego do Barcelony odpowiadała właśnie jego małżonka. Sportsmenka w wywiadach podkreślała, że wreszcie czuje, że znalazła swoje miejsce na ziemi. Klimat i styl życia w Hiszpanii przypadł jej do gustu. Jej wielką pasją stał się również popularny w tym regionie taniec – bachata.
Styl tańca, z którym polubiła się Lewandowska, nie należy do „najgrzeczniejszych”. Raz na jakiś czas publikuje w swoich social mediach relacje z treningów. W sieci internauci co rusz wypisują wyssane z palca insynuacje i wytykają Lewandowskiej, że przekroczyła granice, bo „tego co wypada żonie”.
Sprawę postanowiła skomentować Ivona Pavlowić, uznana już dawno za „Czarną Mambę” polskiej sceny tanecznej.
– To jest cudowne, bo to znaczy, że to jest jej pasja. Bo kiedy jest pasja, to tak taniec powinien wyglądać – zaczęła Pavlović.
„Czarna Mamba” przyznała, że kompletnie nie rozumie hejtu, który spadł na Lewandowską.
– Nie wiem, czy to jest spowodowane zazdrością, bo tak naprawdę mówiąc szczerze, nie wiem, czym jest hejt spowodowany. To już psycholodzy powinni się wypowiadać – podsumowała.
Taniec rządzi się swoimi prawami?
Ekspertka tańca ponownie podkreśliła, że taniec z różnymi partnerami to codzienność w tanecznym świecie. Wymiana zapewnia zdobywanie równych doświadczeń oraz perspektyw na daną choreografię. Pavlović zaznaczyła, że tylko w taki sposób Lewandowska nauczy się dobrze tańczyć.
– Miałam przyjemność tańczyć z wieloma różnymi partnerami i zawodowo, i prywatnie, i amatorsko i wydaje mi się, że jest to najnormalniejsze w świecie. Kiedy się uczymy, często tak jest, że mamy jednego stałego trenera, a potem jak jest okazja, tańczy się tak naprawdę z różnymi trenerami i tancerzami, żeby po prostu sprawiać sobie przyjemność – zaznaczyła.
Na potwierdzenie swoich słów, postanowiła przywołać przykład z własnego życia.
– Kiedy zatańczyłam z Rafałem Maserakiem, też nas podejrzewano o romans, czyli rola tańca jest wtedy spełniona. Jeżeli tak to wygląda, że ludzie się zachwycają i czują jakieś emocje, to jest dobrze. O to chodzi w tańcu – podkreśliła „Czarna Mamba”.
Na koniec rozmowy z Onetem wyznała, że mimo hejtu bardzo kibicuje Ani i jej dalszym postępom w tańcu.
Wyświetl ten post na Instagramie
Źródło: Plejada