Iga Świątek usłyszała TO pytanie i… Reakcja tenisistki mówi wszystko. „Boże, no jak ja mam odpowiedzieć?” [WIDEO]
Iga Świątek wygrała drugi mecz w turnieju WTA Finals. Pokonała Coco Gauff 2:0, a po meczu udzieliła wywiadu stacji Canal+ Sport. Polska tenisistka usłyszała dziwne pytanie. – Boże, no jak ja mam odpowiedzieć? – odpowiedziała.
Dziwne pytanie
W meksykańskim Cancun trwa turniej WTA Finals. Iga Świątek wygrała już dwa mecze w swojej grupie – po 2:0 z Czeszką Marketą Vondrousovą i Amerykanką Coco Gauff. Po meczu z reprezentantką USA polska tenisistka udzieliła wywiadu stacji Canal+ Sport, którą reprezentował dziennikarz Bartosz Ignacik.
– Widzę, że wzięłaś sobie do serca to, co wydarzyło się na początku meczu z Marketą Voundrousovą, bo tutaj start był fenomenalny i w pierwszym secie nakręciłaś kolejny film. Tym razem nie gdzie jest Nemo, a gdzie jest Coco? – powiedział znany ze specyficznego poczucia humoru reporter. Po reakcji Igi Świątek widać było, że tenisistka nie wie, co odpowiedzieć. I po chwili wahania przyznała to wprost.
Iga Świątek, tenisistka, która ujarzmiła wiatr! 🌪🔥 Posłuchajcie, co Polka powiedziała @BartekIgnacik po zwycięstwie nad Coco Gauff 🗣️
📺 Oglądaj mecze WTA Finals w CANAL+ online: https://t.co/b5oaS4zUYF pic.twitter.com/QuD2CPdqoi
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 2, 2023
– Boże, no jak ja mam odpowiedzieć na takie pytanie? – powiedziała. – Po prostu robiłam swoją robotę i starałam się być konsekwentna i wykorzystać ten czas, kiedy mi się gra dobrze, a jej średnio – dodała po chwili.
W dalszej części wywiadu Ignacik nawiązał do określenia nieudanych zagrać, którego Świątek użyła po meczu z Marketą Vondrousovą.
– W tym spotkaniu nie było tak zwanych „szmat”, to był zupełnie inny mecz, walka na forhendy – powiedział dziennikarz.
– Czy na serio musicie powtarzać tę moją głupotę? – odparła Świątek z lekkim uśmiechem.
— Ale to było bardzo fajne stwierdzenie, pani Joanna Sakowicz Kostecka bardzo je polubiła – bronił się dziennikarz.
— Za kulisami się tak mówi, ale nie powinnam w wywiadzie, więc przepraszam wszystkich – odpowiedziała tenisistka.
Świątek gra o półfinał
Teraz przed Igą Świątek mecz z Tunezyjką Ons Jabeur, który zaplanowano na noc z piątku na sobotę (polskiego czasu). Mimo dwóch zwycięstw Polka nie ma jeszcze zagwarantowanego awansu z grupy. Aby go przypieczętować, musi urwać dwa gemy Jabeur, co wydaje się formalnością. W przypadku awansu z pierwszego miejsca, w półfinale Świątek zmierzy się z liderką rankingu Aryną Sabalenką lub Jeleną Rybakiną.