Henryka Krzywonos nie gryzła się w język. Najpierw oberwał Kaczyński, a później Nawrocki. „Podzielił nas jeden mały człowiek”

Screen: Janusz Jaskółka youtube
Henryka Krzywonos, żywa legenda Sierpnia 1980, pojawiła się na niedzielnych obchodach zawarcia Porozumień Sierpniowych. Oberwało się Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Henryka Krzywonos na historycznych obchodach
W niedzielę w Gdańsku zorganizowano obchody z okazji 45. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i powstania NSZZ „Solidarność”. Na miejscu pojawiła się m.in. Danuta Wałęsa, ale też Henryka Krzywonos, żywa legenda ruchu robotniczego, który pomógł obalić „komunę”, a dziś posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Krzywonos zabrała w czasie uroczystości głos i od razu ostrzegła, że „nie będzie grzeczna”. – 45 lat temu tu stała cała masa ludzi, przed bramą. Ludzi życzliwych dla tych, którzy byli za bramą. Dzisiaj jesteśmy podzieleni. Podzielił nas jeden mały człowiek po katastrofie smoleńskiej – powiedziała, czym nawiązała do Jarosława Kaczyńskiego. Szybko uspokoiła, że „nie wierzy w to, że wszyscy nie możemy wrócić do tamtych czasów”.
Wątek dzielenia społeczeństwa pojawił się w jej wypowiedzi ponownie: gdy wskazała na ogrodzenie, które oddzielało Plac Solidarności i drugie, alternatywne obchody, ostrzegła, że pójdzie w to miejsce i „wyłamie” bramki. – Widzicie te bramki? Ja za chwilę pójdę i jedną wyłamię. Nie wyobrażam sobie podzielenia ludzi. To jest po prostu skandal – powiedziała.
– Ci ludzie, którzy stoją tam przy pomniku, kiedyś byli z nami. Posłuchali małego kurdupla, który kazał im zachowywać się inaczej – atakowała nadal lidera PiS Krzywonos.
Wątek Karola Nawrockiego
Nagle pojawił się też wątek prezydenta Karola Nawrockiego, który także pochodzi z Gdańska, ale dla bohaterki „Solidarności” jak na razie nie jest autorytetem. – I to [czyli pochodzenie z Gdańska] wszystko, co na jego temat mogę powiedzieć, bo nic więcej nie przychodzi mi na usta, tylko jestem… wkurzona – dodała. – Owszem wybrało go 10 milionów Polaków, ale drugie tyle go nie wybrało – wskazała na wady demokracji.
Musiała przeżywać ogromne emocje, bo tego dnia opublikowała jeszcze wpis w mediach społecznościowych. – A prezydentowi Nawrockiemu, który miał być bezpartyjnym prezydentem wszystkich Polaków, którego służby podzieliły Plac Solidarności płotkami na pół przypominam, że owszem wybrało go 10 milionów Polaków, ale drugie tyle go nie wybrało, a 10 milionów już raz zniosło ze sceny politycznej tych, którzy myśleli, że ich władza jest wieczna! A ponieważ skrytykowałam pana J. Kaczyńskiego podczas uroczystości, to znowu posypie się na mnie hejt, ale już się przyzwyczaiłam i frustratom współczuję! – czytamy w jej poście.
Źródło: TVN24
1 Odpowiedzi na Henryka Krzywonos nie gryzła się w język. Najpierw oberwał Kaczyński, a później Nawrocki. „Podzielił nas jeden mały człowiek”
Krzywonos nie jest żadnym autorytetem. A jeśli chodzi o strajki 1990 roku to ta pani sama się przykleiła, tramwaju nie zatrzymała lecz został wyłączony prąd wszystko w tym temacie, Panu Kaczyńskiemu niech nie ubliża niech sama spojrzy na siebie w lustro.