Haniebne hasła pod adresem Tuska i Bodnara! Sprawą zajęła się policja. „To można potraktować jako groźbę karalną”
Policja z Kalisza poinformowała, że na ścieżce pieszo-rowerowej wzdłuż Prosny namalowano hasła nawołujące do zabicia Donalda Tuska i Adama Bodnara. – To można potraktować jako groźbę karalną – mówi oficer prasowy kaliskiej policji.
Haniebne hasła
O sprawie informuje Polska Agencja Prasowa. W Kaliszu, na ścieżce pieszo-rowerowej wzdłuż Prosny, na odcinku od aquaparku do pola golfowego, pojawiły się wymalowane sprayem napisy nawołujące do zabicia Donalda Tuska i Adama Bodnara. Są też hasła uderzające w środowiska LGBT.
– Policja pod nadzorem prokuratury wszczęła czynności wyjaśniające w sprawie napisów wykonanych na popularnej ścieżce pieszo-rowerowej, a nawołujących do zabicia Donalda Tuska i Adama Bodnara – mówi w rozmowie z PAP oficer prasowa kaliskiej policji podkom. Anna Jaworska-Wojnicz.
Na miejscu pojawili funkcjonariusze pionu dochodzeniowo-śledczego i technicy kryminalistyki. Zbierali materiał dowodowy.
– Przesłuchujemy świadków, sprawdzamy wszystkie okoliczności – przekazała oficer prasowa kaliskiej policji. Sprawą zajmie się prokuratur i to on zadecyduje o dalszym jej losie.
– To można potraktować jako groźbę karalną, za co grozi do 3 lat więzienia – poinformowała podkom. Anna Jaworska-Wojnicz.
Sprawę haniebnych napisów zgłosiła na policję posłanka Karolina Pawliczak. Pokazała w mediach społecznościowych zdjęcia haseł.
– Mowa nienawiści, wieloletnia propaganda i narodowy populizm doprowadziły do skrajnej eskalacji politycznych emocji. Nie ma na to naszej zgody – napisała Pawliczak.
Niedoszły zamachowiec
Warto pamiętać w tym kontekście, że w listopadzie minionego roku zapadł wyrok w sprawie mężczyzny, który groził Donaldowi Tuskowi i jego rodzinie. W sądzie 43-letni Michał B. tłumaczył się w dość dziwny sposób. Wspominał, że pokłócił się z rodziną i wypił alkohol. Potem miał oglądać telewizję i w ten sposób dowiedział się o pomyśle likwidacji „trzynastki” i 500+ przez PO. To wyprowadziło go z równowagi i sprowokowało do napisania maila z pogróżkami.
Sąd skazał ostatecznie B. na 10 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnie 20 godzin prac społecznych w miesiącu. Do tego dochodzi zakaz zbliżania się do Donalda Tuska i jego rodziny oraz przeproszenie polityka za grożenie mu w mailu śmiercią. Wyrok jest nieprawomocny.
– Człowiek, który planował zamach na mnie i moją rodzinę zeznał, że działał pod wpływem TVP Info, Wiadomości i TV Republika. Bardziej ofiara niż zamachowiec – skomentował wówczas sprawę Donald Tusk.
Źródło: PAP