Grzegorz Braun chce ukarania lekarki, którą zaatakował gaśnicą! „To jest przestępstwo ścigane z urzędu”

Grzegorz Braun puka od spodu w dno. Polityk Konfederacji powołuje się na immunitet i chce ukarania lekarki, którą zaatakował w Sejmie.

Zrobił cyrk, teraz robi z siebie ofiarę

Wydawało nam się, że Grzegorz Braun już nie upadnie niżej, że sejmowy strażak Sam jest już tak skompromitowany, że przynajmniej na kilka dni zniknie gdzieś w odmętach swojego galopującego antysemityzmu. Szybko okazało się, że można upaść niżej. Wystarczyło, że poseł Konfederacji otworzył jadaczkę i kolejny skandal gotowy. Piszemy o skandalu, bo trudno inaczej nazwać grożenie lekarce, która ma przez niego problemy zdrowotne.

Okazało się, że po opuszczeniu Sejmu poczułam się gorzej, straciłam przytomność i musiałam trafić do szpitala. Dziś czuję się już lepiej, ale wciąż nie mogę mówić. Porozumiewam się za pomocą SMS-ów – skomentowała w „Fakcie”.

– Pan Braun powiedział do mnie, że ja i tacy jak ja to wstyd i że nie jestem kobietą.

Ale znam siebie, wiem, kim jestem i co mam do zaoferowania społeczeństwu. Słowa złego człowieka traktuję zgodnie z radą pana prof. Bartoszewskiego – to tak jakby nietrzeźwy zwymiotował na mnie w autobusie. Obrzydliwe, przykre, ale przecież nie wpłynie na moje poczucie własnej wartości – podsumowała.

Co na to wszystko Grzegorz Braun, który w przeciwieństwie do swojej ofiary nie ma problemów z mówienie? Aż trudno w to uwierzyć, ale robi z siebie ofiarę. W rozmowie z Tomaszem Sommerem, redaktorem naczelnym konserwatywno-liberalnego dwutygodnika „Najwyższy CZAS!, zapowiedział, że będzie się domagał przed sądem „uznania winy” lekarki.

Być może ta pani, która ciebie zaatakowała, też była pobudzona, a nawet na pewno, bo ona była tam na tych obrzędach — powiedział redaktor Tomasz Sommer w rozmowie z Braunem.

— To jest przestępstwo ścigane z urzędu — atak, naruszenie nietykalności osobistej, w tym przypadku posła — stwierdził poseł Konfederacji.

— Ona cię nawet kopnęła, co widać na zdjęciu nawet — zauważył prowadzący rozmowę dziennikarz.

— Niemiłe rzeczy różne. I słowem i czynem. Ja mogę powiedzieć, że przed sądem wstawiałbym się za nią. Uznanie winy oczywiście musi być, ale nie domagałbym się jakiejś drakońskiej kary dla niej — powiedział Grzegorz Braun.

Niech ktoś nas uszczypnie. Grzegorz Braun wdrapał się w tym wywiadzie na szczyt bezczelności, wbił w niego flagę i wesoło do wszystkich macha. Mamy nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość.

Skandaliczny atak

Przypomnijmy co odwalił Braun. We wtorek chwycił za gaśnicę i zgasił chanukowe świece, które stały na sejmowym holu. – Skandal! Co pan robi, panie pośle! Niech pan się wstydzi! – wołali zebrani wokół ludzie. Sejmowy korytarz momentalnie spowił się dymem.

– Wstyd powinno być tym, którzy uczestniczą w aktach satanistycznego kultu – odparł polityk Konfederacji. Potem został wykluczony z obrad i surowo ukarany finansowo – odebraniem połowy uposażenia na trzy miesiące i całości diety na pół roku. Konfederacja zawiesiła go w prawach członka i zakazała zabierania głosu na mównicy sejmowej, ale nie wyrzuciła ze swoich szeregów.

Z kolei Prokuratura Okręgowa w Warszawie z urzędu wszczęła postępowanie w sprawie skandalicznego czynu Brauna. Co ciekawe, uroczystość zapalania świec chanukowych jest organizowana w Sejmie od 17 lat, a Braun dopiero we wtorek zdecydował się z nimi walczyć.

Źródło: Fakt.pl

 

2 Odpowiedzi na Grzegorz Braun chce ukarania lekarki, którą zaatakował gaśnicą! „To jest przestępstwo ścigane z urzędu”

  1. sam pisze:

    Tak to jest, ja PiS przyzwyczaił takie indywidua do bezkarności. Barany myślą, że jak mają immunitet, to mogą napadać na ludzi, truć ich gazem… swoją drogą to bardzo wymowne w przypadku tej opcji w stosunku do Żydów…

  2. hujecka dała głos pisze:

    czyli ten faszysta mógłby nawet zabić i nie poniósłby kary bo chroni go immunitet?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *