Gotowi na starcie tytanów? Szykuje się epicka rywalizacja Kowalskiego i Kukiza!

Solidarna Polska jest na wojennej ścieżce z Pawłem Kukizem po wypłaceniu mu 4,3 mln zł. Janusz Kowalski będzie rywalizował z nim w wyborach.

Wirtualna Polska ujawniła, że fundacja powiązana z Pawłem Kukizem dostała 4,3 mln zł dotacji na promowanie demokracji bezpośredniej, czyli np. idei referendów. Opozycja wszczęła alarm, ale najlepsze jest to, że również Solidarna Polska niejako dołączyła do formacji opozycyjnych i domaga się od muzyka zwrotu pieniędzy do budżetu.

Pojedynek Kowalski-Kukiz

Solidarna Polska podważa wiarygodność Pawła Kukiza, bo ten od zawsze powtarzał, że nie „nikt nie jest w stanie go kupić”.

Najprawdopodobniejszą przyczyną wywołania awantury z muzykiem jest „negocjowanie” z Nowogrodzką miejsc na listach dla posłów. Paweł Kukiz zapewne wystartuje z list PiS z Opola, a z tego okręgu startuje także Janusz Kowalski. Sejmowa reporterka „Gazety Wyborczej” rozmawiała na ten temat z politykiem Solidarnej Polski.

Kowalski został na początku zapytany, czy wystartuje ponownie z Opola. Odpowiedział, że ma taką nadzieję. Dopytywany, czy w takim razie Paweł Kukiz nie pokrzyżuje mu planów, zaatakował muzyka. Paweł Kukiz wstrzymał się od głosu podczas głosowania wotum nieufności wobec ministra Przemysława Czarnka, co zaczął mu wytykać wiceminister rolnictwa.

My potrzebujemy takich posłów, którzy wtedy kiedy lewica i Platforma Obywatelska atakują naszego ministra, potrafią go bronić, a nie stoją w rozkroku. My takich posłów nie potrzebujemy – powiedział Kowalski i dodał, że nie boi się Pawła Kukiza konkurującego z nim na jednej liście.

Wiceminister po raz kolejny podkreślił, że cała Solidarna Polska czeka aż Paweł Kukiz odda do budżetu 4 mln zł. Następnie już bez żadnych ogórek zaczął mówi, co Paweł Kukiz powinien robić, żeby spopularyzować referenda i nie są mu do tego potrzebne żadne dotacje budżetowe. Przypomnijmy, że muzyk dostał środki z rezerwy budżetowej, która jest przewidziana na m.in. przeciwdziałanie klęskom żywiołowym.

Kukiz dostaje 4 mln zł w zasadzie nie wiadomo na co. Potrzebne jest 4 mln zł na promocję referendów? – pyta Kowalski i od razu odpowiada. – Pan Paweł Kukiz ma sejmową mównicę i może promować na każdym posiedzeniu Sejmu referenda, ale nie widzę jego aktywności – wbija szpilę.

Rzępolenie i trzy akordy

Awantura między Kukizem i Solidarną Polską wybuchła w ubiegły piątek. Podczas konferencji prasowej kpiono z projektu ustawy Kukiza zakładającego obniżenie progu referendalnego z 30 do 15 proc., który wracał z Senatu do Sejmu. – Ten projekt to zwykłe rzępolenie. I trzy akordy darcie mordy – mówił Piotr Cieplucha, wiceminister sprawiedliwości.

Ustawa miała by procedowana, ale Solidarna Polska zagroziła, że jej nie poprze, jeśli Paweł Kukiz nie odda 4 mln zł. Wieczorem okazało się, że ustawa została wycofana. Janusz Kowalski nie krył zadowolenia z tej decyzji, co można odczytywać, jako wygranie pierwszej rundy przez polityków skupionych wokół Zbigniewa Ziobry.

Kaczyński wystraszył się Ziobry. Z porządku obrad PiS wycofuje glosowanie ws. ustawy o referendach lokalnych autorstwa posłów Kukiza. Walka ratlerków pod dywanem trwa… – napisał Borys Budka, szef klubu KO.

Źródło: Gazeta Wyborcza

 

Bartosz Wiciński

Polityką zainteresowałem się w momencie wybuchu afery Rywina. 12 lat temu założyłem bloga politycznego na prawicowej platformie Salon24.pl. Popełniłem tam ponad 400 wpisów i toczyłem pierwsze potyczki słowne z całą rzeszą wyborców PiS. Jak to w życiu blogera bywa, raz wychodziły lepsze teksty, a raz gorsze. Salon24.pl to była dobra szkoła. W CrowdMedia.pl zaczynałem od pisania własnych artykułów o polityce. Teraz zajmuje się głównie opisywaniem newsów, czego musiałem się sam nauczyć. Z wykształcenia jestem księgowym, ale nigdy do żadnej kratki nie wpisałem ani jednej cyferki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *