Górale drapią się po głowach: sezon w pełni, a gdzie turyści?! „Liczymy na ratunek ze strony…”
Górale mają spory ból głowy! Hotele świecą pustkami, mimo trwania sezonu zimowego i rozpoczęcia ferii zimowych. Właściciele noclegów liczą, że na ratunek przyjdą im Arabowie.
Mogłoby się wydawać, że w takich miejscach, jak Zakopane, obłożenie w branży hotelarskiej trwa przez cały rok i właściciele tamtejszych nieruchomości nie narzekają na płynność finansową, jaką dostarczają im turyści. Okazuje się jednak, że prawda jest zgoła inna i górale z roku na rok coraz gorzej zarabiają w tym regionie.
Zakopane pustoszeje w styczniu
W poniedziałek 13 stycznia młodzież z pięciu województw (kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego oraz wielkopolskiego) rozpoczęła ferie zimowe. Czy oznacza to, że legiony rodzin z tamtych regionów szturmuje hotele w stolicy Tatr i okolicach? O dziwo nie. Paradoksalnie hotele i pensjonaty w Zakopanem święcą pustkami, a ich właściciele martwią się, czy uda im się zarobić na pokrycie kosztów utrzymania lokali oraz zapłatę ZUSu. Okazuje się bowiem, że najlepszy okres dla sektora hotelarskiego z tych okolic przypada na czas świąt bożego narodzenia i sylwestra. Wraz z rozpoczęciem nowego roku tego typu lokale stoją wolne. Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski wskazuje, że „pod względem liczby rezerwacji, od lat pierwsze terminy ferii są najgorsze„.
Mężczyzna zwraca również uwagę, że lwia część turystów z województwa wielkopolskiego i lubuskiego decyduje się na dalsze podróże, np. w Alpy. Najbardziej liczy się na przyjazdy osób z Podkarpacia, jednakże oni pojawią się dopiero później, z racji iż tam ferie zaczynają się jako ostatnie. Wspominał również o przyjezdnych z województwa świętokrzyskiego, którzy wciąż regularnie odwiedzają Tatry. Na obecny moment sytuacja wygląda tak, że tylko 50% obiektów noclegowych jest zabookowane. Wagner podkreśla, że lokalni usługodawcy pokładają ogromne nadzieje w turystach z krajów arabskich.
– Spodziewamy się, że rezerwacje rozpoczną niebawem Arabowie, ale nie brakuje też Węgrów, Czechów czy Słowaków. To właśnie ci turyści polubili wypoczynek u nas i to praktycznie o każdej porze roku – wyjaśnia.
Hotelarze decydują się iść na ustępstwa
Właściciele ośrodków turystycznych przyznają, że jest ciężko. W trakcie tygodnia praktycznie ich punkty stoją puste. Na weekendy standardowo są rezerwacje, ale to na maksymalnie 2-3 noce. Stąd właściciele takich placówek decydują się znacznie obniżyć ceny wynajmu, aby zwiększyć atrakcyjność swoich ofert. Mowa tu o rabatach nawet do 60%!
Źródło: Wirtualna Polska