Gen. Szymczyk poszedł tłumaczyć się z afery granatnikowej. Zaskakujący wniosek ministra Kamińskiego
Gen. Jarosław Szymczyk, słynny komendant „od granatnika”, unikał dotąd sejmowej komisji, która chciała przesłuchać go w sprawie wybuchu w Komendzie Głównej. We wtorek pojawił się jednak w czasie jej obrad.
Gen. Jarosław Szymczyk w Sejmie
Przypomnijmy, że komendant główny policji gen. Jarosław Szymczyk przebywał w Kijowie 11 i 12 grudnia 2022 r. Rozmawiał tam z ukraińskimi służbami. Dostał od nich prezenty. Jednym z nich był… granatnik przeciwpancerny. Ten eksplodował, gdy policjant był już w Komendzie Głównej Policji w Warszawie. Sprawa wywołała wielkie kontrowersje.
Posłowie chcieli przesłuchać generała i dowiedzieć się, jak dokładnie doszło do wybuchu i co działo się potem. Sejmowa komisja spraw wewnętrznych i administracji wezwała go w styczniu. Tyle że najbardziej zainteresowany się nie stawił.
Kolejną próbę podjęto 7 lutego. Wtedy znów się nie udało. Spotkanie przeniesiono na 21 lutego – ponownie bez skutku (powodem była wizyta Joe Bidena w Polsce). Ostatecznie próba zaproszenia policjanta do Sejmu powiodła się 28 lutego.
Razem z komendantem pojawili się minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński, wiceminister Wąsik, szef Straży Granicznej Tomasz Praga oraz prokuratorzy, prowadzący śledztwo w sprawie wybuchu. Problem w tym, że gdy posiedzenie się rozpoczęło, minister Kamiński złożył pewien wniosek.
— Na samym początku minister zawnioskował o nadanie klauzuli tajnej, więc wszystkie informacje, które były dzisiaj udzielone, są tajemnicą — powiedział „Faktowi” szef komisji, Wiesław Szczepański z Lewicy.
Czy jednak w czasie posiedzenia padły jakieś rewolucyjne stwierdzenia?
— Trudno mi powiedzieć, że wyjaśnienia są satysfakcjonujące, skoro są niekompletne. Na wiele pytań nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Na tym etapie rola komisji jest zakończona. Oczekuję jak najszybszej pracy prokuratury i wyjaśnienia sprawy — odpowiedział „Faktowi” poseł Lewicy.
Co zaszło w komendzie?
Do teraz więc nie wiemy, co dokładnie zaszło w komendzie i dlaczego granatnik eksplodował. Najpewniej był to wypadek lub efekt nieprawidłowego posłużenia się bronią.
Inną kwestią jest to, że tego typu broń nie powinna zostać wniesiona do biura komendanta. Jak jednak widać, najbardziej zainteresowany pozostaje na swoim stanowisku.
Źródło: fakt.pl
1 Odpowiedzi na Gen. Szymczyk poszedł tłumaczyć się z afery granatnikowej. Zaskakujący wniosek ministra Kamińskiego
korupcja korupcja i korupcja