Gawkowski w ostatniej chwili się opanował! Na antenie prawie padł soczysty wulgaryzm. „PAP się wyje…” [WIDEO]
Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski ewidentnie mocno przeżył niedawne włamanie do PAP. Gdy mówił na ten temat w rozmowie z TOK FM, nieomal wymsknął mu się wulgaryzm.
Gawkowski ugryzł się w język
Krzysztof Gawkowski był gościem audycji radia TOK FM. Wicepremier i minister cyfryzacji opowiadał o cyberatakach. Niedawno ofiarą takiego ataku padła Polska Agencja Prasowa. Na serwisie PAP pojawiła się fałszywa informacja o mobilizacji wojskowej w Polsce. Gawkowski przyznał, że w ostatnich latach dochodzi do licznych cyberataków, ale nie każda ze zgłoszonych sytuacji wymaga interwencji służb.
– Otrzymaliśmy wczoraj dwa tysiące zgłoszeń cyberataków, a 350 z nich zostało zakwalifikowanych i podjęliśmy w nich działania – przyznał wicepremier. Prowadząca program Karolina Lewica pytała, czy istnieje możliwość wystąpienia tego rodzaju zdarzeń np. w lokalnych przedsiębiorstwach, takich jak wodociągi.
– Weźmy przykład PAP-u, który też w piątek się wyje… – zaczął Gawkowski, na szczęście w ostatniej chwili ugryzł się w język i soczysty wulgaryzm nie wybrzmiał na antenie. Potem kontynuował swoją wypowiedź, jakby nigdy nic. – Który został zrealizowany… Wejście i możliwość tego ataku była spowodowana tym, że zinfiltrowano, czyli przejęto, konto jednego z użytkowników PAP, wprowadzając oprogramowanie szkodliwe na jego urządzenie, dlatego, że było wykorzystywane w nieodpowiedni sposób – powiedział minister. Dalej podkreślał wagę zachowywania zasad cyberbezpieczeństwo.
„Cybernetyczna wojna”
Do incydentu z PAP doszło 31 maja. W serwisie informacyjnym agencji pojawiła się fałszywa depesza o rzekomej mobilizacji w Polsce. Notka informowała, jakoby premier Donald Tusk podjął decyzję o mobilizacji 200 tysięcy Polaków. Depesza nie powstała w PAP, została szybko usunięta, a sprawą zajęły się służby.
– Atak na Polską Agencję Prasową to wypowiedzenie przez Rosję de facto cybernetycznej wojny, dlatego, że atakujący realizują zadania, które mają na celu zdestabilizować sytuację w Polsce – powiedział Gawkowski w rozmowie z „Faktem”. – Robią to z premedytacją i chcą, żeby Polacy wpadli w panikę. My się nie dajemy. Była szybka reakcja polskich służb. W cztery minuty udało się kryzys zażegnać. To pokazuje, że jesteśmy dobrze przygotowani. Ale trzeba jasno obnażać to, że Rosjanie nie mają szacunku już dla niczego. To, co robią, robią z premedytacją – dodał wicepremier. Ujawnił, że 31 maja doszło też do innego ataku, który został udaremniony przez służby.
Źródło: TOK FM