Eurowizyjna piosenka o pupie namieszała w mediach. Krzysztof Skiba nie odpuścił sobie pikantnego komentarza

Media żyją ostatnio piosenką „Booty” Ahleny. Ta zakwalifikowała się do dziesiątki preselekcji Eurowizji. Problem w tym, że zbulwersowała też członka rady programowej Telewizji Polskiej, Janusza Daszczyńskiego. I to do tego stopnia, że zaapelował o usunięcie jej z konkursu. Sprawę skomentował Krzysztof Skiba.

Piosenka o pupie

Daszczyński na Facebooku i na łamach portalu WirtualneMedia.pl przekazał, że „ta piosenka nigdy nie powinna trafić do preselekcji”.

– Podniosłem tę sprawę na radzie, wyjątkowo zgodzili się ze mną wszyscy jej członkowie. Byliśmy oburzeni – dodał.

Jego zdaniem tego typu utwory muszą cechować się nie tylko ładna melodią, ale też „trzymać odpowiedni poziom w warstwie tekstowej”. W „Booty” brakuje mu bowiem „misyjności”.

O co jednak chodzi? O to, że „booty” to po przetłumaczeniu pupa. Do tego Ahlena sugeruje w swoim utworze, że jej pośladki są duże, za co nienawidzą jej różne „zdz*ry”.

Cóż, faktycznie, tekst nie jest wysokich lotów (choć wokalistka twierdzi, że opowiada o samoakceptacji). Inna sprawa, że Eurowizja to festiwal kiczu i tandetnego popu, a nie poezji śpiewanej czy rocka alternatywnego.

Krzysztof Skiba komentuje „Booty” gate

Sprawą zainteresował się Krzysztof Skiba. Poświęcił jej swój ostatni felieton w social mediach.

Przyznał, że zna „Janusza Daszczyńskiego od prawie trzydziestu lat” i zawsze cenił „jego ciekawe uwagi dotyczące mediów”. Teraz jednak zarzuca mu hipokryzję.

„Skoro jest tak czujny na słowa piosenki Ahleny, która śpiewa nie o pupie, ale o samoakceptacji własnego ciała, to czemu nie reagował, gdy na Sylwestrze Marzeń w TVP w piosence 'Talk dirty to me’ Jason Derulo śpiewał, że świat postrzega wyłącznie poprzez kobiece pośladki” – pisze Skiba. „Dlaczego pan Janusz nie protestuje przeciwko temu, że w mediach narodowych wielkim hitem jest obecnie piosenka Becky G. pt. 'Mayores’, w której artystka namiętnie śpiewa o tym, że marzy jej się sponsor i posiadacz penisa wielkości węża strażackiego” – wylicza dalej.

Prawdziwe znaczenie „Booty”

Skiba ma rację – piosenki z gatunki pop cechują się nierzadko bardzo kiepskimi tekstami. Sama Ahlena broni się tym, że liryk „Booty” jest wielowymiarowy.

„Moja piosenka jest wielowymiarowa, co widać po najróżniejszych reakcjach odbiorców, u których wydaje się budzić głębokie emocje. Jak to bywa ze sztuką – z każdym rezonuje inaczej, w zależności od tego, przez co przeszedł w życiu. Jedni słyszą piosenkę o zdradzie, inni podnoszący na duchu hymn self love, a ludzie niezagłębiający się w znaczenia i przesłania płynące z całości odczytują ją tylko jako piosenkę o pośladkach” – napisała w social mediach.

Jak ocenić całą „aferę”? Właściwie aż trudno pojąć, że dorośli ludzie zajmują się takimi sprawami. I to w czasie, gdy w tle za naszą wschodnią granicą mamy wojnę, a w Polsce szaleje wysoka inflacja.

Tekst do „Booty” jest słaby i infantylny, chwilami wręcz wulgarny. O samoakceptacji można bowiem napisać w dojrzały i liryczny sposób. Tyle że utwór Ahleny to cyniczny produkt przygotowany pod Eurowizję. Tam może się spodobać i sprawdzić, że Polska zajmie w konkursie wysokie miejsce.

Źródło: Instagram, naTemat.pl

Jacek Walewski

Od wielu lat publikuję artykuły na różne tematy: począwszy od polityki, ekonomii i nowych technologii po popkulturę. W przeszłości współpracowałem z m.in. Magazynem Gitarzysta czy Esensja.pl Obecnie oprócz pisania dla Crowd Media, publikuję swoje artykuły na Bitcoin.com i Cryps.pl Jestem autorem tysięcy artykułów dot. wyżej wspomnianych kwestii.
Politykę poznawałem "od kuchni", współpracując z posłem Mirosławem Suchoniem (Polska 2050) i posłanką Mirosławą Nykiel (PO). Działałem także społecznie w Polskim Stowarzyszeniu Bitcoin.

1 Odpowiedzi na Eurowizyjna piosenka o pupie namieszała w mediach. Krzysztof Skiba nie odpuścił sobie pikantnego komentarza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *