Europoseł KO też był w Alkmaar, wstrząsająca relacja. Nie do wiary, co się działo na sektorze VIP. „Szykany”
Nie milkną echa skandali z Alkmaar po mecz AZ – Legia Warszawa. O wydarzeniach z Holandii opowiedział europoseł KO Andrzej Halicki.
Skandal w Holandii
W czwartkowy wieczór Legia Warszawa grała mecz w ramach Ligi Konferencji Europy z holenderskim AZ Alkmaar. Wicemistrz Polski przegrał spotkanie 0:1, ale szybko okazało się, że nie o samym spotkaniu będzie się mówić i pisać w mediach. Sceny do jakich doszło po meczu po prostu nie mieszą się w głowie. Ba, nie przypominamy sobie takich obrazków, choć piłkę śledzimy od wielu, wielu lat. Skandal to mało powiedziane.
Po meczu piłkarze Legii udzielali wywiadów w tzw. strefie mieszanej. Nieopodal stał już autokar drużyny, w którym część piłkarzy zajęła miejsca. Wokół pojazdu zgromadzili się kibice licząc na zdjęcia i autografy zawodników.
Nagle ochrona stadionu uznała tę sytuację za… niebezpieczną i nie chciała wypuścić ze stadionu pozostałych tam piłkarzy, członków sztabu i dziennikarzy. „Nie wyjdziecie. Jeśli coś się stanie, będziemy za to odpowiedzialni” — powtarzali
Ochrona była jednak z minuty na minutę coraz bardziej agresywna, co widać na filmikach, które pojawiły się w sieci. Przez jednego z funkcjonariuszy odepchnięty został trener Legii Kosta Runjaić, a właściciel klubu Dariusz Mioduski został uderzony w twarz i plecy przez jednego z holenderskich policjantów. Z kolei trenera przygotowania motorycznego przybyła na miejsce policja miała pobić pałkami. Jakby tego było mało, dwóch piłkarzy Legii Warszawa – Josue i Radovan Pankov – trafiło do aresztu.
Sprawa nabrała międzynarodowego rozgłosu. Prezes Legii Dariusz Mioduski zapowiedział, że klub nie odpuści Holendrom nieuzasadnionego i agresywnego ataku na piłkarzy, członków sztabu i pracowników klubu. W środę warszawski klub zamieścił w sieci 30-minutowy film, w którym umieszczono filmy z Alkmaar i relacje świadków.
Andrzej Halicki o skandalu w Alkmaar
Jednym z nich jest europoseł Andrzej Halicki, prywatnie kibic Legii. – Mecz w Alkmaar przejdzie do historii i zostanie w pamięci, bo nigdy nie spotkałem się z takim traktowaniem osób, które nie zagrażały bezpieczeństwu, były w sektorze przeznaczonym dla VIP-ów. Ja, jako europoseł, również mam pewien mandat, a została naruszona i nietykalność, i sposób potraktowania. Pojawiła się agresja, której nigdy nie doświadczyłem, a byłem na kilkudziesięciu wyjazdach zagranicznych – powiedział Halicki.
– To była sytuacja zupełnie niespotykana i skandaliczna. Publiczne wypowiedzi pani burmistrz Alkmaar na temat Polaków, szykanowanie Polaków tylko za to, że są z Polski. Myślę, że nie może pozostać to bez odpowiedzi prawnej. Uważam, że muszą być także konsekwencje sportowe. AZ ewidentnie nie dopełnił starań, by było normalnie – dodał.
– Zamknięto stadion i z nieznanych powodów pozbawiono możliwości wyjścia. Osoby na sektorze VIP były brane za rękę, przesuwane, niezależnie od tego, że zwracałem uwagę, iż jestem posłem i by mnie nie dotykać, gdyż było to dość agresywne. Zamknięcie drzwi bez żadnego wytłumaczenia, a potem – dzięki życzliwej osobie – opuszczenie stadionu przez magazyny i kuchnię. Absurdalna sytuacja. Nie było żadnego zagrożenia i powodu, by nas tak traktować. Skandaliczna sprawa. Atak na piłkarzy, członków sztabu i prezesa jest udowodniony, bo są filmy, ale szykany spotkały także innych – Bogu ducha – winnych ludzi – kontynuował.
Zobaczcie wszystko to, co działo się w Alkmaar.
Specjalne kulisy meczu #AZLEG, w którym pokazujemy skandaliczne traktowanie naszego zespołu i delegacji przez Holendrów. Relacje świadków i nagrania z pierwszej ręki.
Zobacz teraz ➡ https://t.co/WQJhh78ruv#UECL pic.twitter.com/bpeINPmbAQ
— Legia Warszawa 🏆 (@LegiaWarszawa) October 11, 2023
– Nie spotkałem tak agresywnej ochrony i tego wszystkiego, co temu towarzyszyło. Mogło się to zakończyć większym skandalem, gdyby puściły nam nerwy i ktoś zachowałby się nieodpowiedzialnie. Myślę, że pani burmistrz Alkmaar, która stworzyła nastrój dyskryminacji Polaków, też przysłużyła się do tego, że było czuć atmosferę niechęci – zakończył Halicki.
Źródło: Sport.pl