Ekspertka od mowy ciała dokładnie przyjrzała się expose Morawieckiego. „Płytkie wdechy, stres”

Expose Mateusza Morawieckiego było pierwszym aktem poniedziałkowego końca rządów PiS.
Wystąpienie premiera oceniła ekspertka od mowy ciała.

11 grudnia emocje od przedpołudnia

11 grudnia na długo pozostanie w pamięci wszystkich Polek i Polaków, którzy choćby w najmniejszym stopniu interesują się polityką. Po 8 latach Prawo i Sprawiedliwość straci władzę i rządy Jarosława Kaczyńskiego będą miały swój kres. W poniedziałek usłyszeliśmy pożegnalne expose Morawieckiego (nazywane przewrotnie endpose).

I premier mówił to, czego mogliśmy się spodziewać. Prawo i Sprawiedliwość zastało Polskę drewanianą, a zostawia – nowoczesną, równą, tolerancyjną, bogatą, rozwijającą się, bezpieczną. Okazuje się, że rządy Mateusza Morawieckiego sprawiły, że żyjemy w kraju mlekiem i miodem płynącym i prawdopodobnie jesteśmy w najlepszym momencie w naszej historii. Słuchając premiera aż trudno uwierzyć, że PiS przerżnął wybory.

– Służba Polsce to zobowiązanie na zawsze. Urząd to zaszczyt, Polska to miłość. Dlatego jestem przekonany, że projekt, który złożę musi wygrać i wygra. Być może jeszcze nie dziś, nie w tej izbie, nie wiem, ale wygra na pewno i do tego będą dążył ze wszystkich sił – przekonywał Morawiecki. Jego wystąpienie trwało niewiele ponad godzinę. Ustępujący premier wyraził nadzieję, że projekt, który przedstawia, „musi wygrać i wygra”.

Morawiecki był zdenerwowany

– Być może jeszcze nie dziś, nie w tej izbie, nie wiem, ale wygra na pewno i do tego będą dążył ze wszystkich sił – mówił Morawiecki. Na zakończenie swojego exposé zaapelował o zakończenie wojny polsko-polskiej.

Wystąpieniu odchodzącego premiera wnikliwie obejrzała ekspertka od mowy ciała, Natalia Hofman i podzieliła się swoimi wnioskami z serwisem Pudelek.pl. – Mateusz Morawiecki czyta w większości z kartki. Jego mowa ciała jest bardzo mocno zachowawcza. Obydwie dłonie położone są przed sobą, na blacie. Służy to na pewno temu, żeby kontrolować swoje emocje, gestykulację. Po to, żeby jak najbardziej chować stres. Widać, że Mateusz Morawiecki jest zestresowany – stwierdziła ekspertka.

– Na samym początku expose brał płytkie wdechy. Sam stres powoduje płytszy oddech, więc to jest coś, co od razu widać. Gesty dłoni, jakie się pojawiają, są bardzo sporadyczne i służą podkreśleniu ważniejszych momentów wypowiedzi. Całość jest bardzo mocno zachowawcza, stonowana. Myślę, że pokazuje pewnego rodzaju taką zachowawczość samego pana premiera w okazywaniu emocji dla szerszej widowni – dodała Natalia Hofman.

Źródło: Pudelek

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *